@ Teista
A co to ma wspólnego z pytaniem? Prawdopodobnie obrońców ocaliła polska zima, co najmniej jedno z dział wybuchło przez różnicę temperatur (a nie przez jakieś kiszki z prochem podkładane przez Kmicica). Czas oblężenia, siły zaangażowane i straty po obu stronach były stosunkowo niewielkie <1>. Oo Kordecki napisał propagandową wersję oblężenia, Sienkiewicz przy powielaniu dodał swoje, faktycznie to była militarnie drobna sprawa. Niemniej nie popadajmy w płaskoziemstwo twierdząc, że tam absolutnie nic nie było.
<1> https://historiamniejznanaizapomniana.wo...nej-gorej/
Tak mi się skojarzyło, że w "Bitwie o Anglię" wizerunek polskich lotników ukazano całkiem podobnie, odważni ale niesubordynowani śmiałkowie, którzy przekrzykują się po polsku tekstami w stylu "bierz go bierz go, dawaj dawaj". Arkady Fiedler w swojej legendarnej książce zżymał się nieźle na tego typu dezawuowanie polskich lotników (choć epizod z aresztowaniem Polaka wziętego za Niemca to akurat sam też opisał).
Ach i jedna legenda ode mnie:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Ocali%C4%87_miasto
Do niedawna też uznawałem wersję, że to Koniew uratował miasto, nie wdając się w szczegóły. Ostatnio przy okazji riserczu do jednego historycznego memu musiałem się przekonać, że największe "zasługi" miał tu akurat gubernator Frank. Oczywiście to nie powód, żeby mu stawiać pomniki, ale Koniew też niespecjalnie zasłużył.
https://wiadomosci.onet.pl/krakow/mit-oc...ch/170bnfm
A co to ma wspólnego z pytaniem? Prawdopodobnie obrońców ocaliła polska zima, co najmniej jedno z dział wybuchło przez różnicę temperatur (a nie przez jakieś kiszki z prochem podkładane przez Kmicica). Czas oblężenia, siły zaangażowane i straty po obu stronach były stosunkowo niewielkie <1>. Oo Kordecki napisał propagandową wersję oblężenia, Sienkiewicz przy powielaniu dodał swoje, faktycznie to była militarnie drobna sprawa. Niemniej nie popadajmy w płaskoziemstwo twierdząc, że tam absolutnie nic nie było.
<1> https://historiamniejznanaizapomniana.wo...nej-gorej/
ZaKotem napisał(a): Propagandowy film wojenny "Kampfgeschwader Lützow" ukazywał polskich żołnierzy jako odważnych (bo pokonanie tchórzy to wszak nie honor) ale jednoczesnie najwyraźniej bezmózgich podludzi.
Tak mi się skojarzyło, że w "Bitwie o Anglię" wizerunek polskich lotników ukazano całkiem podobnie, odważni ale niesubordynowani śmiałkowie, którzy przekrzykują się po polsku tekstami w stylu "bierz go bierz go, dawaj dawaj". Arkady Fiedler w swojej legendarnej książce zżymał się nieźle na tego typu dezawuowanie polskich lotników (choć epizod z aresztowaniem Polaka wziętego za Niemca to akurat sam też opisał).
Ach i jedna legenda ode mnie:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Ocali%C4%87_miasto
Do niedawna też uznawałem wersję, że to Koniew uratował miasto, nie wdając się w szczegóły. Ostatnio przy okazji riserczu do jednego historycznego memu musiałem się przekonać, że największe "zasługi" miał tu akurat gubernator Frank. Oczywiście to nie powód, żeby mu stawiać pomniki, ale Koniew też niespecjalnie zasłużył.
https://wiadomosci.onet.pl/krakow/mit-oc...ch/170bnfm
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Koh 3:1-8 (edycje własne)
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!

