ZaKotem napisał(a): Zawsze uważałem, że niebo i piekło to to samo miejsce. Tylko po prostu zbawiony czuje się w nim spełniony, a potępieniec nie może tej całej miłości bliźniego wytrzymać i cierpi duszne katusze.W sumie
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.

