Dzięki za wyjaśnienia, przeczytałem, jednak to wszystko co napisałeś/przytoczyłeś odnosi się do zupełnie innych zagadnień niż te, które przedstawiłem.
Jestem wzrokowcem i jak czytam to widzę obrazy. Ten konkretny werset wywołuje w wyobraźni obraz i ten obraz jest przerażający do tego stopnia, że aż przegięty. Ale to moja wyobraźnia i ten fragment odbieram nie literalnie, a emocjonalnie. „Wściekłość gadów” nasuwa mi obrazy zachowania zarażonych wścieklizną zwierząt. To jeszcze bardziej podkręca wizję i wiem, że gady nie chorują na wściekliznę, ale to nie ma znaczenia.
Zwykle Biblię tłumaczę na język materialisty, ale akurat nad sprawą węża miedzianego nie zastanawiałem się wcześniej. Wiedziałem, że to element jakichś tam plemiennych obrzędów, starszych od Abrahama i to wystarczyło. Tak więc dzięki za te informacje, może coś się „wykluje”.
Przy okazji, czy wiesz coś na temat tych różnych znaczeń (pewnie biblijnych) „wściekłości”?
Jestem wzrokowcem i jak czytam to widzę obrazy. Ten konkretny werset wywołuje w wyobraźni obraz i ten obraz jest przerażający do tego stopnia, że aż przegięty. Ale to moja wyobraźnia i ten fragment odbieram nie literalnie, a emocjonalnie. „Wściekłość gadów” nasuwa mi obrazy zachowania zarażonych wścieklizną zwierząt. To jeszcze bardziej podkręca wizję i wiem, że gady nie chorują na wściekliznę, ale to nie ma znaczenia.
Zwykle Biblię tłumaczę na język materialisty, ale akurat nad sprawą węża miedzianego nie zastanawiałem się wcześniej. Wiedziałem, że to element jakichś tam plemiennych obrzędów, starszych od Abrahama i to wystarczyło. Tak więc dzięki za te informacje, może coś się „wykluje”.
Przy okazji, czy wiesz coś na temat tych różnych znaczeń (pewnie biblijnych) „wściekłości”?

