zefciu napisał(a): Cholera, ja jakoś tych feministek epatujących zarośniętymi pachami nie widzę.
Bo takich u nas w kraju mało jest w ogóle, ale pół minuty zajęły mi poszukiwania internetowe - masz tu feministyczną akcję z 2018 roku "No shave, no shame": https://pl.pinterest.com/dreupdate/no-shave-no-shame/
I wujo gugiel: link
zefciu napisał(a): Stereotypowa feministka ubiera się zwykle „po kobiecemu”, ale łamiąc jakieś zasady. Widząc taką Anitę Sarkeesian nie masz przecież wątpliwości, że jest kobietą. Ani żaden element jej ubioru nie jest przecież odrażający.
Możliwe. Ja żem w zamkniętym rasistowsko-nazistowskim bąbelku informacyjnym, więc na bank mam wykoślawione wyobrażenia co do typowej feministki. Mnie się kojarzą ze stylówą a la emo, goth, metal i ewentualnie czymś punkowo anarchistycznym. Raczej nie ze "standardowym" kobiecym ubiorem.
ZaKotem napisał(a): Nie jesteś influłęserem ani tręceterem. Moda działa zawsze według zasad prawicowych - nie woła ludu pracującego decyduje, tylko Bogatych i Wpływowych Uśmiech
Ale każdy z nas jest na mikroskalę trędseterem. Kupiłem dziecku latawiec i nagle sąsiady też zaczęły puszczać z dziećmi latawce. Kupiłem kaski na wycieczki rowerowe i najpierw się śmiano, a teraz sami zaczynają w kaskach jeździć etc.
bert04 napisał(a): Duży kraj to i potrzeby duże. A Słowianie mają zaletę pasującego wykształcenia, czy to rzemieślnika, czy to pielęgniarki. Kraje południa to był rezerwuar niewykwalifikowanej siły robotniczej, a tej coraz mniej potrzeba. A drugie to robota sezonowa, przy której pracownicy na roli "zimują" we własnym kraju.
No ale migranci, którzy są na miejscu chyba potrafią nauczyć się niemieckiego i podcierać dupy starym Niemcom? A jednak Polki muszą to robić i specjalnie przyjeżdżać z Polski. Dziwne to zjawisko moim zdaniem. Tak jakby nieoszlifowane migracyjne diamenty nie chciały się oszlifować...
zefciu napisał(a): Przecież napisałem. Niepodatność na ból z powodu wykluczenia to nie jest normalność. Nienormalne jest to, że komuś lajki wirtualne zastępują relację „na żywo”. Ale sama potrzeba relacji jest normalna.
Tak. Chociaż nie wiem dalej jak działa to całe wykluczanie. Piszesz, że Cygan ma na twarzy napisane, że złodziej, leń itd. ale jak poznać kiedy ma się do czynienia z Cyganem, a kiedy z Turkiem, Hindusem, Bułgarem etc.? Jak dla mnie wszyscy oni wyglądają jednakowo, a Hindusi są pracujący i najbogatsi, a Cyganie bezrobotni i najbiedniejsi. To nie może o samą karnację chodzić tylko o podejście do życia.
zefciu napisał(a): Do tego też się odniosłem. Nie chodzi o obrażanie. Chodzi o wykluczanie. Jeśli rzeczywiście umiesz szczerze zrobić taką szakalakę, że obrazisz wszystkich, nikogo nie wykluczając, to Ci ujdzie niepoprawność polityczna. Ale po pierwsze – nie każdy to umie, a po drugie (ważniejsze) nie każdy to chce. Większość ludzi zżymających się przeciwko poprawności politycznej chce wykluczać jakąś tam grupę, a nie robić szakalakę.
Kogo byś zaliczył do wykluczeniowców; gdzie jest ich kwatera główna i jakie mają postulaty?
zefciu napisał(a): A jak to mierzysz? I dlaczego uważasz to za złe? Jeszcze przed chwilą pisałeś, że Niemiec to taki, co Żydami pali w piecu. Więc może to dobrze, że teraz Niemiec to taki, co wyznaje liberalny Islam i nikomu szkody nie czyni?
Złe to jest, bo oznacza koniec produktów dobrej jakości. Muzułmanie nie będą w stanie utrzymać wysokiej kultury tworzenia i produkcji zaawansowanych technicznie instalacji oraz przedmiotów, aut, elektronarzędzi itp.
zefciu napisał(a): Ale Ty nadal nie rozumiesz problemu. A problem polega na tym, że przynajmniej w części za bezrobocie Romów odpowiada społeczny efekt Pigmaliona.
W Puławach przez 7 lat wpompowano w lokalną społeczność Cyganów 2 mln złotych, żeby zaczęli pracować. Rozumiem, że przez ten czas Cyganom nie udało się zmienić swojego wizerunku ani przekonać Polaków do tego, że są pracowitą społecznością wartą zatrudnienia i po zakończeniu programu aktywizacyjnego Cyganie wręcz szturmowali lokalne firmy i napastowali je o zatrudnienie, ale rasistowcy, po złości wykluczający Polacy odtrącili aspiracje ambitnych Cyganów.
zefciu napisał(a): A czemu miałbyś tak zrobić? Nikt nie twierdzi, że sytuacja Romów w Polsce jest zdrowa. Ona jest patologiczna. I dlatego należy kombinować, jak ją można wyprostować, a nie pluć na Cyganów, że są tacy i siacy.
No to jak ją wyprostować? W którym kraju na świecie się to udało? Ile takich krajów na świecie jest i czy jeśli problemy z Cyganami są w 99% krajów świata to czy to świadczy ogólnie o rasistowskim wykluczeniu przez cały świat czy może w samych Cyganach jest jakiś problem, jakaś immanentna cecha, która nie pozwala i nigdy nie pozwoli im (poza jednostkowymi wyjątkami) podążyć drogą Hindusów?
zefciu napisał(a): A skąd wiesz, co chce każdy, pojedynczy Cygan? Problem w tym, że nawet jeśli chce się integrować, ale społeczeństwo polskie go odrzuca, to nici będą z tej integracji.
A czemu społeczeństwo (nie tylko polskie) nie odrzuca Hindusów, Wietnamczyków, Chińczyków, Żydów, Japończyków i Murzynów, a odrzuca akurat Cyganów? Biedni jacyś, cały świat się uwziął na Bogu ducha winnych Romów.
zefciu napisał(a): Dlatego że owo „lewactwo” pojmuje ludzi jako jednostki, a nie grupy. Przez to owo „lewactwo” jest mniej lewackie niż samozwańcza „prawica”.
Ale Zefciu, ludzi można pojmować jako jednostki grupy niezależnie od prawicowości czy lewicowości. Ja żem prawicowo-lewicowy mieszaniec i nie wiem na ile jestem uprawniony do jakiego postrzegania ludzi, ale wiem, że jeśli w dużej grupie jednostek da się zauważyć silnie odznaczającą się tendencję w stylu życia, to można użyć generalizacji (która oczywiście "zrani" te kilka wyróżniających się innym stylem życia jednostek).
zefciu napisał(a): Potrzebę więzi społecznych porównujesz z pazernością, zdradą i kłamstwem?
Błagam cię Zefciu, akurat ty nigdy nie miałeś problemów z czytaniem ze zrozumieniem. Negatywną cechą, którą w tamtym poście zrównałem z pazernością, zdradą i kłamstwem jest nadwrażliwość. Nikt nie ma obowiązku kogokolwiek lubić na siłę. Nie zmusisz Cyganów do umiłowania Polaków czy jakiegokolwiek innego narodu i vice versa. Można się nie lubić, ale można się tolerować. Nie powinno się zbytnio przeżywać, że ktoś kogo nie lubi albo że ktoś ma na kogoś wyrąbane. Ale ja żem z natury odludek introwertyk więc może nie zrozumiem nigdy ludzi, którzy mają potrzebę więzi społecznych.
zefciu napisał(a): Ale na jakiej podstawie oceniasz innych, że są nadwrażliwi? Umiesz postawić się w sytuacji osoby wykluczonej?
Pewnie nie umiem, ale Cyganów nikt nie wyklucza. Sami się separują od społeczeństw krajów przez które podróżują.
zefciu napisał(a): Aha. I z tego się chlubisz, że może zachowujesz się nieracjonalnie, ale przynajmniej ta nieracjonalność Cię nie prowadzi do wrażliwości na problemy środowiskowe.
W dodatku jeżdżę dieslem i jestem ścierwojadem. I kupuję produkty w plastikowych opakowaniach. I spłodziłem człowieka, który będzie w przyszłości zużywał zasoby planety. Całe moje życie jest niszczeniem planety na mikroskalę.
Ale lubię żyć i istnieć - nawet jeśli w oczach ekozjebów będę uchodził za larwę pasożytniczą.
zefciu napisał(a): Ale wiesz, że „mierzyć siły na zamiary” to znaczy właśnie „uznawać, że ma się wystarczająco dużo sił, żeby spełnić wszystkie swoje zamiary”?
A ja zawsze myślałem, że chodzi o to, żeby dostosować zakres tego co się robi do tego jakie ma się możliwości.
zefciu napisał(a): A jakieś konkretne przykłady decyzji UE, które doprowadziły „przeciętnego człowieka” do ruiny będą?
Nie doprowadziły do ruiny, ale nie biorą pod uwagę, że standardowego obywatela UE nie stać na ekosnobizm.
zefciu napisał(a): No i super. A dlaczego to co robisz wyżej to nie jest „ekojebniętoza”?
Bo motywy są inne. Chodzi o zwykły egoizm, o to, żeby nie tracić niepotrzebnie pieniędzy i innych zasobów. Sama oszczędność nie może być tożsama z ekojebniętozą, bo z oszczędności wynika np., że lepiej kupić taniego diesla z niskim spalaniem niż samochód elektryczny.
zefciu napisał(a): Oczywiście, że jest tutaj rasizm systemowy. Polacy mniej zaufają ekipie Romów, a szef mniej zaufa pracownikowi – Romowi.
Wszystko wina Polaków rasistów przebrzydłych pisowców w dupę kopanych. A świętojebliwi Cyganie nie są odpowiedzialni za to jak są postrzegani na całym świecie. Świat się uwziął na nich. Cały świat pisowski w dupę kopany z systemowym rasizmem.
zefciu napisał(a): Ale usprawiedliwiasz tych co są i dajesz się złapać na ich gadki.
Bo ja żem pisowiec w dupę kopany, nienawiść do innych ras wypiłem z mlekiem matki.
zefciu napisał(a): Tylko że Azjaci mają to do siebie, że oni dobrowolnie i za swoje migrowali do krajów Zachodu za robotą. Dlatego przeciętny Azjata na Zachodzie jest pracowitszy, inteligentniejszy i bogatszy niż reszta społeczeństwa. Natomiast Romowie zostali siłą, całymi społeczeństwami przymuszeni do porzucenia tradycyjnego sposobu życia, do którego nie byli przygotowani.
A przez całą historię świata nie byli przymuszani siłą do porzucenia tradycyjnego sposobu życia, a i tak nie byli zbytnio lubiani i tak byli przeganiani z kąta w kąt. Bo zarówno ich tradycyjny jak i nowy sposób życia to dziadostwo.
ZaKotem napisał(a): Najciekawsze jest porównanie ich sytuacji tam, gdzie ich nikt do tego nie zmuszał, a wędrowny tryb życia ma nawet swoje miejsce w etosie kultury dominującej. W USA Romów jest około miliona, i chociaż przeciętnie są raczej biedniejsi od krajowej średniej, to nie uchodzą za nędzarzy ani profesjonalnych żebraków. Zdarzają się też i nieprzyzwoicie bogaci. Z handlu końmi łatwo przeszli na handel samochodami - reguły są dość podobne. W ogóle większość prowadzi jakiś biznes, którym zajmuje się cała rodzina. Jest to kultura bardzo dobrze przystosowana do drobnego kapitalizmu (chyba najlepiej by sobie radzili w akapie). Natomiast zupełnie nie nadaje się do rolnictwa ani przemysłu. Tam gdzie ich nikt systemowo nie gwałcił, znaleźli dla siebie niszę ekonomiczną. Tam, gdzie ich siłą próbowano nawracać na obcą kulturę, doprowadzono do ich degeneracji.
Cytat:Romani Americans are the least integrated group in the United States, along with Native Americans.[6][7] Some Romani Americans prefer to pass as another ethnic group such as Native American, Mexican or Romanian.[8][9]
Residing in all states, their largest concentrations are in New York, Virginia, Illinois, Texas, Massachusetts, and the Pacific Coast.[10]
Romani Americans usually sell used cars and trailers, black-topping driveways and roofing to earn money.[11] Romani American careers are also psychics, astrologers, palm readers, tarot card readers, metal recycling and auto-body and fender repair.[12] Other sources of income for Romani Americans is seasonal farm labor, welfare, selling flowers on the street and begging.
https://en.wikipedia.org/wiki/Romani_Americans
Ciekawe - tam gdzie ich nikt do niczego przymusem nie przymuszal tam tez się nie integrują z resztą społeczeństwa. Ale to oczywiste, wszak w USA rządzi rasizm systemowy...
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.
Nietzsche
Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Polska trwa i trwa mać

