Rozumiem twoją irytację, szczególnie po tym, jak zadałeś sobie trud enumeratywnego obalania negacjonistycznych tez.
Ale sam widzę po niektórych swoich znajomych i przyjaciołach, że z koronawirysem jest niejaki problem.
To nie ebola, która dosłownie 'rozpuszcza' chorego w ciągu kilku dni, i nie oszczędza ni dziecka, ni starca.
Korona jest bardziej subtelna (a przez to bardziej ewolucyjnie zaawansowana), bo potrafi ukryć się w szumie innych schorzeń, a przebieg choroby jest bardzo zróżnicowany.
I faktycznie, trzeba niejakiego wysiłku intelektualnego, żeby połączyć wiele różnych elementów układanki i statystyk, a nie każdego na taki wysiłek stać.
Ale sam widzę po niektórych swoich znajomych i przyjaciołach, że z koronawirysem jest niejaki problem.
To nie ebola, która dosłownie 'rozpuszcza' chorego w ciągu kilku dni, i nie oszczędza ni dziecka, ni starca.
Korona jest bardziej subtelna (a przez to bardziej ewolucyjnie zaawansowana), bo potrafi ukryć się w szumie innych schorzeń, a przebieg choroby jest bardzo zróżnicowany.
I faktycznie, trzeba niejakiego wysiłku intelektualnego, żeby połączyć wiele różnych elementów układanki i statystyk, a nie każdego na taki wysiłek stać.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.

