bert04 napisał(a): Podejrzewam, że to specyfika czasów. Historycznych. Przed rozbiorami Rzplita składała się z Korony i Księstwa.
Ale u nas od czasów rozbicia dzielnicowego niewiele się zmieniało. Zjednoczone plemiona słowiańskie miały i ten sam język i poczucie, że jest jeden książe, który tym bajzlem rządzi. Linia Curzona jednak nie bez powodu powstała. U nas nie było politycznych, kulturalnych ani religijnych różnic, wokół których miały się krystalizować ośrodki nacjonalizmu. Dochodzi do tego jeszcze średniowieczne pojmowanie człowieka jako poddanego określonego króla a nie przedstawiciela jakiejś grupy językowej.
Cytat:Dziś na tych terenach są Polska, Litwa, Łotwa, Ukraina, Białoruś.
I dalej są tam Polacy, którzy nie tyle skolonizowali tamte tereny co sprawili, że polska kultura jako atrakcyjniejsza skonwertowała sporą część tamtejszych.
Cytat:A jedno ówczesne uległo praktycznie anihilacji. Podejrzewam, że właśnie likwidacja Prus, tego centrum Zjednoczenia Niemiec jak i pewnego typu mentalności sprawia, że dzisiejsze Niemcy nadal nie mogą odnaleźć swojej nowej identyfikacji. To i oczywiście trauma hitleryzmu.
A nie wynika to po części z tego, że bycie Niemcem nie jest kulturowo atrakcyjne? Weźmy ostatnie 200 lat. Niemcy byli atrakcyjni kulturowo do momentu wyrośnięcia "nazionalizmu". Potem urobili sobie sylwetkę blond ubermenscha w pruskiej pikelhaubie, która atrakcyjna była jedynie dla niemieckojęzycznych blondynów o zacięciu militarnym. I jak łatwo zauważyć, o ile science miało się świetnie to już niemiecka kultura zaczęła zdychać. Po wojnie nastąpiło wyparcie i odbicie w drugą stroną, bo "trauma", wiadomo. Ale i tak jest "trash in, trash out", odwrócenie biegunów mizernych środków nie poprawi nijak jakości tego co na wylocie. Kulturotwórcza rola Niemiec skończyła się na przepowiedniach Nietzschego, który jak na ironię uważał się za Polaka.
To chyba ogólnie europejski problem, bo poza Brytolami, mało co się przebija do mainstreamu i tworzy kulturowe memy. Jak się zastanowić to polski problem może być poważniejszy nawet niż niemiecki. W końcu my mamy traumy innego rodzaju a materiał historyczno-kulturowy zarąbisty. I jakoś tak niewielkie tylko ilości przedostają się poza nasz grajdołek. Polska to kulturowa terra incognita...
Sebastian Flak

