freeman napisał(a): Swoją drogą ciekawe jestem na czym polegają testy na grypę i czy są one tak samo dobre jak te na koronawirusa.
Nie wykonuje się testów na grypę. Po prostu diagnozuje się na podstawie objawów. Tutaj zakładam, że do tej kategorii trafiały osoby objawowe u których test na koronawirusa wyszedł negatywny lub udało się jednak zróżnicować te zachorowania objawowo.
Zresztą nie widzę powodów aby coś co działa z pewnością na koronawirusa nie miałoby działać na zwykłą grypę. . Dodatkowo u nas też po wprowadzeniu obowiązowych maseczek oraz nacisku na mycie rąk zaobserwowano znaczący spadek zachorowań na inne choroby zakaźne (w tym również na grypę) Więc liczę na to, że sezon grypowy będzie znacznie lżejszy niż w poprzednich latach.
Cytat:Wypadałoby też najpierw udowodnić, że taka a nie inna liczba zgonów na kowida w Szwecji jest efektem nienoszenia masek przez ogół.
Wysoka liczba zgonów wynika z ogólnie lżejszych restrykcji w początkowym okresie pandemii. Przynajmniej jest to najsensowniejsze wytłumaczenie, gdy porównujemy z innymi podobnymi państwami, które restrykcje wprowadziły a liczbę zgonów miały mniejszą. Dowieść tego oczywiście będzie ciężko, ale równie ciężko znaleźć sensowną alternatywną hipotezę
Ostatecznie może im się to opłacić - ale należy wziąć pod uwagę, że to z czym była w stanie poradzić sobie szwedzka służba zdrowia mogłoby sparaliżować naszą.
I z maseczkami to nie jest też tak do końca. Tam po prostu nie ma ogólnokrajowego obowiązku ich noszenia. Sporo ludzi nosi je jednak dobrowolnie, dodatkowo niektóre instytucje mogą wprowadzać ich nakaz lokalnie.
Natomiast jeżeli miałbym obstawiać co "uratowało" Szwecję przed przegrzaniem ich służby zdrowia to obstawiałbym obowiązujące tam przez cały czas od początku pandemii ograniczenie wszelkich imprez do 50 osób. Takie imprezy, zwłaszcza te rodzinne jak wesele, to świetne źródło przenoszenia zakażeń pomiędzy lokalnymi ogniskami. Dużo groźniejsze niż zakłady pracy czy nawet szkoły, gdzie w sumie przebywają ciągle te same osoby.
U nas też, gdy wprowadzono ograniczenia wesel do 50 osób w "czerwonych" powiatach doprowadziło to do relatywnie szybkiego spadku liczby nowych przypadków.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"

