bert04 napisał(a): Pierwszy pomysł z brzegu: wsiąść do.samochodu inrozwalić się o drzewo. Jest spora szansa, że zeskrobywać będą ludzie zajmujący się tym na codzień, a w protokole będzie "wypadek", więc i z księdzem kłopotów nie będzie. I tak, wiem, nie każdy może, ale jestem pewien że dla ludzi samodzielnych jest fura alternatyw do traumatyzowania rodziny oraz osób trzecich.
Jest ryzyko, że coś pójdzie nie tak i skończy się ciężkim kalectwem. No i coś takiego niesie jednak zagrożenie dla innych uczestników drogi.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"

