Są, jeżeli założymy, że wcale nie chodzi o zmianę sposobu myślenia ogółu a zmniejszenie tarć pomiędzy różnymi grupami, które siłą rzeczy w społeczeństwie muszą egzystować od siebie. Choć ja osobiście uważam, że jedno może wynikać z drugiego - przypomnę przykład kibiców używających obelgi "Żydy" na określenie zwolenników "wrogiej" drużyny, którym jak podejrzewam łatwiej byłoby zaszczepić prawdziwy antysemityzm, niż grupie ludzie dla której słowo "Żydy" nie oznacza wrogów. I tak samo napiętnowanie słowa "czarnuch" może u kogoś spowodować refleksje, że może rasizm też nie jest na miejscu - oczywiście raczej nie u osoby, która już ma takie poglądy - ale u kogoś nieukształtowanego - owszem.
Nie uważam też że jest to sytuacja zero-jedynkowa - sam znam osoby na co dzień miłe i kulturalne, prezentujące nienaganne maniery, którym palma odbija gdy zejdzie się przykładowo na temat kleru lub wspomnianych wcześniej Żydów.
Nie uważam też że jest to sytuacja zero-jedynkowa - sam znam osoby na co dzień miłe i kulturalne, prezentujące nienaganne maniery, którym palma odbija gdy zejdzie się przykładowo na temat kleru lub wspomnianych wcześniej Żydów.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"

