Doczytałem założenia tej ustawy o odbieraniu zwierząt. Wprowadzono zmianę, że organizacja będzie mogła wejść na teren posesji tylko w asyście policji, straży gminnej lub lekarza weterynarii. I jeżeli ktoś tych służb stwierdzi, że zagrożenia nie ma - nie będą mieli prawa odebrać właścicielowi zwierzęta. Myślę, że to w dużej mierze rozwiązuje problem (?) mafii zwierzęcych, lub też zwyczajnej nadgorliwości działaczy z organizacji prozwierzęcych, być może nawet działających w dobrej wierze.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"

