zefciu napisał(a):Czasami ma to znaczenie a czasami nie. Różne sytuacje można sobie wyobrazić.freeman napisał(a): Przepraszam, wyraziłem się nieprecyzyjnie. Chodzi o to, że w większym procencie wirusy przedostają się przez maskę na zewnątrz niż do wewnątrz.Tia. Problem w tym, że nie chodzi tylko o liczbę wirionów, które przeniknęły na drugą stronę maseczki, ale przede wszystkim o zasięg kropel aerozolu.
Ja chciałbym jednak zwrócić uwagę na to, że wirusolodzy odróżniają kropelkową drogę zakażenia (która stanowi ok. 95% przypadków) od bioaerozolowej (stanowiącej 4%, reszta to zakażenia na drodze bezpośredniego kontaktu). Tak więc istotne jest to, co właściwie przechodzi przez maseczkę podczas normalnego oddychania/kaszlu/kichania. Jak to się ma do sytuacji z brakiem maskowania. Wypada też odróżnić oddychanie przez nos od tego przez usta. I dopiero mając wszystkie dane można cokolwiek sensownego powiedzieć na temat tego, czy to noszenie maseczek ma istotny wpływ na redukcję zakażeń/ zachorowań, czy też należy szukać innego czynnika.
"Kto nie zważa na karność, gardzi własnym życiem, lecz kto słucha napomnienia, nabywa rozumu.
Bojaźń Pana jest szkołą mądrości, a pokora poprzedza chwałę"
"To głupota prowadzi człowieka na manowce, a potem jego serce wybucha gniewem na Pana"
Prz. 15,32-33; 19,3
Bojaźń Pana jest szkołą mądrości, a pokora poprzedza chwałę"
"To głupota prowadzi człowieka na manowce, a potem jego serce wybucha gniewem na Pana"
Prz. 15,32-33; 19,3

