Cytat:Warszawa nawet nie pofatygowała się, żeby poinformować Unię o zamiarze nałożenia na Gazprom rekordowej w skali światowej karę w wysokości 29 miliardów złotych, czyli 6,5 mld euro. Polska od dawna próbuje na różne sposoby utrudniać życie Gazpromowi i po tym jak dwa lata temu Bruksela nie zdecydowała się nałożyć żadnej kary na rosyjski koncern, teraz zrobiła to sama – i to z przytupem, piszą America Hernandez i Thibault Larger z POLITICO.
Zarówno Polska, jak i Litwa były rozczarowane zamknięciem przez Komisję Europejską dużego śledztwa w sprawie Gazpromu, które rozpoczęło się jeszcze w 2015 r. Mimo że działania antymonopolowe Unii zmusiły Gazprom do zmiany sposobu prowadzenia działalności w Europie Środkowej, nie przyniosły one skutku w postaci kary pieniężnej, której domagały się Warszawa i Wilno.
Tym razem decyzja polskiego UOKiK posługuje się nowym uzasadnieniu prawnym.
Początkowo Gazprom i jego europejscy partnerzy – Engie, Uniper, Wintershall, OMV i Shell – zgłosili projekt Nord Stream 2 jako wspólne przedsięwzięcie. UOKiK sprzeciwił się tej umowie w 2016 r., twierdząc, że będzie ona miała negatywny wpływ na polski rynek gazu. Zgodnie z prawem unijnym takie fuzje muszą być zgłaszane do organów ochrony konkurencji.
Wtedy firmy odstąpiły od idei joint venture i zaproponowały obecnie funkcjonujące rozwiązanie, w ramach którego spółka Nord Stream 2 AG jest w całości własnością Gazpromu, a pięć pozostałych firm udziela jej pożyczki w wysokości około 950 mln euro każda, co stanowi około połowy kosztów budowy.
Swoją środową decyzję polskie władze motywowały tym, że taka umowa była próbą "obejścia" wymogu uzyskania ich akceptacji.
Zgodnie z umowami, do których dotarł UOKiK, te pięć spółek może stać się udziałowcami Nord Stream 2 AG, jeżeli Gazprom nie spłaci pożyczek. Jak mówi prezes UOKiK Tomasz Chróstny, taka umowa czyni z nich "quasi-akcjonariuszy", co z kolei oznacza, że realizowały one wspólne przedsięwzięcie bez zgody organu ochrony konkurencji.
Dlatego też urząd nałożył maksymalną możliwą karę: 10 proc. rocznego obrotu.
Czterech ekspertów w dziedzinie konkurencji uznało, że taka argumentacja czymś zupełnie nowym, a jeden z nich uznał, że jest "naciągana".
https://www.onet.pl/informacje/onetwiado...q,79cfc278
Ciekawe co teraz na to UE.
---
Cytat:Miało być 100 tys. mieszkań, a jest tylko procent tej liczby. Z szumnych planów dotyczących rządowego programu Mieszkanie Plus udało się zrealizować niewiele. A tam, gdzie budowa trwa, przesuwane są kolejne terminy odbioru kluczy przez lokatorów. Tak jest m.in. z katowickim osiedlem Nowy Nikiszowiec, największą inwestycją realizowaną w rynkowej części programu.
[...]Do 31 sierpnia tego roku oddano do użytku 10 498 lokali, w ramach części rynkowej i społecznej tego programu
[...]Stało się jasne, że deklaracje premiera Mateusza Morawieckiego o tym, że do końca 2019 roku powstanie 100 tys. mieszkań w ramach programu Mieszkanie plus, pozostaną bez pokrycia. Program jest wdrażany w żółwim tempie.
Według najnowszych danych, które uzyskaliśmy w Ministerstwie Rozwoju, do 31 sierpnia tego roku (cztery lata od startu programu) oddano do użytku 10,5 tys. lokali mieszkalnych, licząc łącznie z jego częścią społeczną. Z rynkowej części programu (realizuje go PFR Nieruchomości - wcześniej BGK Nieruchomości) skorzystało około 2,5 tys. najemców.
Czym jest społeczna część, która "zawyża" statystki? To "druga noga" programu. Mieszkania powstające z udziałem środków budżetu państwa: program wsparcia budownictwa socjalnego i komunalnego oraz program wsparcia społecznego budownictwa
[...]Wspomniany już raport PiS miał też negować założenia mówiące o tym, że można budować mieszkania za 2,5 tys. zł za metr kwadratowy. Nierealne okazały się też zapowiedzi niskich czynszów, które nawet w dużych miastach miały nie przekraczać dziesięciu złotych za metr kwadratowy, a symboliczna dopłata miała dawać szansę na wykup mieszkania w przyszłości.
W Katowicach czynsz uwzględniający dojście do własności po 25 latach (w czasie rozpoczęcia budowy) inwestor oceniał na ok. 29 zł za mkw. W Gdyni, gdzie postawiono sześć czterokondygnacyjnych bloków, za wykończone 48-metrowe mieszkanie trzeba zapłacić miesięcznie 1,3 tys. zł (z możliwością dojścia do własności po 30 latach). Natomiast średnia stawka czynszu za najem wykończonego mieszkania, to ok. 20 zł za mkw. W niewielkim Jarocinie w województwie wielkopolskim koszt wynajmu 55-metrowego mieszkania, z mediami i ogrzewaniem, to 1,3 tys. zł miesięcznie.
[...]- To jest ułamek tego, co budują deweloperzy. Liczby mówią same za siebie. W Krakowie buduje się kilkanaście tysięcy mieszkań rocznie. Te 500 to jest kropla w morzu. Do tego wcale nie jest tak tanio. Program konkuruje z kredytem na mieszkanie już chyba tylko brakiem wpłaty własnej - komentuje dla Onetu Krochmal.
https://www.onet.pl/informacje/onetwiado...e,79cfc278
Dupa i kamieni kupa.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.
Nietzsche
Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Polska trwa i trwa mać

