bert04 napisał(a): Ale i to musiało być jasne po tym, jak Sazonow tworzył swoje plany. Zwłaszcza że tam granica wschodnia była jeszcze bardziej na Zachód
http://rcin.org.pl/Content/44894/WA303_5...rhardt.pdf
(Str. 6 / 255)
Zdaje się, że w drugiej wersji w.x. Mikołaja Mikołajewicza dano nam nieco więcej na Zachodzie (Wrocław i Szczecin) i nie jestem pewien, czy dorzecze Wisły. U Sazonowa od Torunia do Gdańska była Rosja, przez co geopolityczna zmiana z likwidacji Prus Wschodnich miałaby dla Polski niewielkie korzyści. A cała operacja wymagałaby jeszcze większego przesunięcia ludności i jeszcze bardziej uzależniałaby od Rosji. Stalin wybrał wariant "pośredni".
Stalin wiedział, że przesuwając Polskę jeszcze bardziej, by się zdobyczą udławił niczym Francuzi Zagłębiem Ruhry. Akurat Sazonow umarł w 4 lata po tym jak Francuzi Ruhrę zajęli. Nie widział jak to się skończyło.Stalin widział i nie chciał "polskiego Hitlera".
Cytat:Może chciał uniknąć sytuacji, że w polskich szkołach uczono by o Orlątach Lwowskich broniących miasta przed nim samym? Jak by nie było, Lwów Polsce nie przypadł i nic nie wskazuje na to, że w stalinowskich planach kiedykolwiek miał przypaść.
Lwów podobnie jak Prusy miał być zdobyczą sentymentalną, niespecjalnie potrzebną, ale... dzięki przyłączeniu Lwowa do Ukraińskiej SSR miał spokój z resztkami nazionalistów i powód do zaogniania konfliktów między Polską a Ukraińcami gdyby doszło do jakichś powstań czy coś. Dziel i rządź.
Cytat:No ja stawiam taką, że dopiero w niepodległej Polsce masy ciemne, się odciemniły w masowy sposób.
Może to kwestia specyfiki rozbiorowej? W końcu PSL powstał w CK. Zabór niemiecki, toć do będzie nasz Drzymała? A w zaborze rosyjskim Prus pisał "Placówkę", co charakterystyczne, dodając Niemców w charakterze szwarccharakterów. Więc być może oboje mamy po trochę racji, w zależności od tego, których chłopów weźmiemy.[/quote]
Stawiam, że coś jest na rzeczy.
Cytat:Naszła mnie nawet taka myśl, że ten Szela to był pewien etap budowania świadomości chłopskiej w Galicji, z czego potem wywiódł się PSL, coś jak we Francji ich świadomość bazuje na rewolucji. Najpierw szlachta gnębiła chłopów, potem chłopi zadali bobu szlachcie, a na końcu sami przejęli etos narodowy, pierwotnie szlachecki.
Chyba nie. Jeśli nie liczyć buntów Kozackich, bardzo specyficznej grupy chłopskiej, to u nas nigdy nie było buntów typowo chłopskich. Historia bogatszych przecież Niemiec to historia tego jak chłopi buntowali się przeciw szlachcie. U nas jest Szela i... nic. Sama Rabacja zaś to wynik tego, że chłopi chcieli zniesienia pańszczyzny a prawo, które miało chronić ich skórę przed batożeniem po odmowie pracy u Pana, było przez szlachtę ignorowane. Mający świadomość narodową i niepodległościową szlachcice zaś stanowili element wrogi Austrii, więc Austria wykorzystała niezadowolenie chłopów i podżegała ich do buntu głosząc, że "Panowie ich wybiją, ziemię zajmą, córki zgwałcą i nauczą moresu". W końcu trafił się jebnięty Szela, który miał zatargi ze szlachtą i sobie urządził rabację. Jakbyś się zastanawiał czy chłopi uwierzyli w bzdurną narrację o szlachcie-mordercach to popatrz na dzisiejszych wyedukowanych podobno ludzi i popatrz na reakcję dot. noszenia maseczek... A Austriacy zacierali ręce, bo "cysorz" pozostawał wolny od wszelkich zarzutów likwidowania własnych, nieprzychylnych obywateli i jednocześnie pozbywał się opozycji politycznej z wyższych stanowisk. Cud rozwiązywania wewnętrznych problemów w białych rękawiczkach. Uwikłanie jednego narodu w konflikt wewnętrzny zamiast obopólnego oporu przeciw zaborcy. Ruch ludowy zaś to pól wieku późniejszy projekt importowany z Zachodu, co światlejsi księża i bogatsi chłopi oraz szlachta proniepodległościowa chcieli aby resztki feudalizmu odeszły w niebyt, bo i tak niewiele ich pozostało a sytuacja na wsi była dramatyczna, najgorsza w... CK. Ludzie uciekali, gospodarstwa miały po kilka hektarów, przyrost naturalny rósł, podobnie jak emigracja. W takiej sytuacji tylko współpraca pozwalała na zakup maszyn nowego typu, reforma rolna była koniecznością, tworzenie gromad, kas i towarzystw pomocy wzajemnej oczywistością. A że poczucia polskości uczyli księża ze środowisk szlacheckich, inteligenci ze środowisk miejsko-szlacheckich i szlachcice ze... no szlachcice to i mentalność chłopska nie wyrosła na opozycyjności tylko na "piastowskim" pniu i poczuciu pochodzenia z jednego rodu.
Cytat:I/lub na braku zaufania do innych.
Też nie do końca. Po chłopach przyszła kolej na mieszczan, wyrobników, fabrykantów i właścicieli ziemskich. Jak wspólpraca i kapitał wzrastały to się grupa docelowa poszerzała, domyślnie aż do objęcia całego narodu.
Cytat:Ale nie wiadomo, jaką. W końcu początki antypolskich resentmentów są już w latopisie "Kronika Bychowca" z XVI wieku. Nie znam się, na ile oni nie traktują Polski jako semi-zaborcy.
Ciężko określić. U nas coś jak Międzymorze jest ciekawostką, Ruscy traktują to jako realną politykę pol-lit. , a Litwini? Podejrzewam, ze bunt Żeligowskiego bardziej nienawiść napędził niż Kroniki Bychowca i sami mają taką opinię jak autorzy podręczników do historii.
Cytat:Ha!
[quote]
No nie, z jednej strony oburzasz się na reinterpretację historii w kategoriach neokolonialnych. Z drugiej strony cytujesz jakiegoś wczesnego socjalistę*, który w opozycji do dobrze nam znanych młynów lejących wrogą wodę reinterpretuje historię w kategoriach klasowych.
Przede wszystkim to akcentuje prymat ekonomicznego podejścia nad podejściem nadrealnym, który upatruje w buntach jakichś podłoży metafizycznych. Mogę poszukać cytatów z kogokolwiek innego, ale nie zmieni to faktu, że Kozacy chcieli wyniesienia do rangi szlachty, bycia wojskiem żołdowym i wolności osobistej. Wszystko to ekonomia, a nie wewnętrzne przymusy religijne.
Cytat: Może za jakiś czas będzie teza, że to wszystko miało podłoże queer-dżenderowe, w końcu ponoć kozacy żyli w jakiejś formie celibatu, a wiadomo o co tam chodzi.
No podłoże powstania Chmielnickiego niewątpliwie miało podłoże dżenderowe i jest znane od lat. W końcu przyprawianie rogów to jak najbardziej ma związek z seksualnością.
Cytat:A to już bardzo ciekawa teoria, gdyż najczęściej wysuwanym powodem dla unii brzeskiej była chęć oddalenia niebezpieczeństwa rusyfikacji Ukrainy.
Błąd w myśleniu. W XVII wieku różnice między Moskwą a Rusią były na tyle duże, że Kozacy chcieli mieć własne państwo a nie się komuś podporządkowywać. I byliby mieli Hetmanat, ale właśnie wewnętrzne walki polsko-kozackie osłabiły pozycję Kozaków względem carów.
Cytat: Zamiast więc starać się o autonomiczność / autokefalię polskiego prawosławia, postanowiono podporządkować wschodnie chrześcijaństwo papieżowi, a przez to przywiązać do Korony.
To akurat wyszło przypadkiem, bo gdzieś tam pałętały się plany utworzenia kościoła narodowego, który byłby wolny od władzy papieskiej, ale nie było woli politycznej i chciano po prostu za pomocą Unii odseparować Ruś od Prawosławia. O autokefalii nie było mowy, ponieważ największym wrogiem Turcji i obrońcą wiary prawosławnej był car, którego to Tatarzy i Turcy nękali. Jak zatem postąpił by dowolny przywódca religijny na żądanie podzielenia największego sojusznika i to w czasie zagrożenia? W dodatku z żądaniem występują papiści i to słabi na tyle, że non stop prowadzą wojny na własnym terenie. Albo unia albo nic. Poza tym metropolita kijowski był samodzielny i nie chciał podlegać Moskwie, więc Kozacy nie mogli dać się w pełni wciągnąć do carskiego plany aneksji.
Cytat:Cóż, świat widział sporo samospełniających się przepowiedni, ale tutaj uzasadniona jest teza, że właśnie konflikt unii i dyz-unii dopiero te siły odśrodkowe wywołał.
E tam. Unici po prostu stali się jawnymi poplecznikami sojuszu z Polską. A jawnych jawnie się tępi.
Cytat:I nie sądzę, żeby w roku 1632 "ruskie trole" były już na tyle skuteczne, że to one wymusiły odrzucenie politycznych postulatów kozacczyzny. To, jak wskazałeś, była głupota polskiej szlachty. Car nie musiał literalnie nic robić, żeby w ten sposób odrzucane kozactwo same do niego przysło, tylko po prostu cierpliwie czekać.
Kozacy nie przyszli by do cara gdyby nie regularny wpierdol. Oni chcieli tępić Turcję, chodzić na chadzki i mieć se swoją Sicz, najlepiej pod wspólną Polsko-Kozacką banderą. Potem Chmielnicki wyrzezał 3000 jeńców i o żadnym porozumieniu nie mogło być mowy. W zamian za podległość zyskiwali hajs i szeroką autonomię a car w sumie niewiele płacił jak za skuteczne jątrzenie wewnątrz Rz-plitej.
Cytat:A sumie to charakterystyczne, jak to w XVII wieku sami wywołaliśmy wojny. Pretensje Zygmunta i jego synów do korony szwedzkiej, wiadomo.
Jak najbardziej słuszne i możliwe do łatwego zwycięstwa. Zygmunt przegrał właśnie dlatego, że był oderwany od rzeczywistości i zamiast realpolitik prowadził politykę "wszystko albo nic".
Cytat:Dymitriady, wiadomo.
Dymitriady to rodzaj wojny prewencyjnej, zwycięskiej w dodatku i zwieńczonej zdobyciem Moskwy na dobrych warunkach. Problem był z tym, że Zygmunt był chciwym debilem i nie słuchał ani Żółkiewskiego ani Zamoyskiego.
Cytat: A na Ukrainie to już wręcz kumulacja głupich decyzji. Ech...
No na Ukrainie tak, ale tu akurat Zygmunt i Władysław wykazywali genialny wręcz węch. Próby formowania sił z Kozaków rejestrowych to pomysł Zygmunta, genialnie wzmacniający władzę królewską, Władysław był wielbiony przez Kozaków, bo nikt tak jak on nie dawał zarobić na wojnie, bo uczciwie łupy dzielił. A wynik tego, że rejestry przepadły to wynik strachu szlachty przed stronnictwem królewskim i możliwością obycia się władcy bez pospolitego ruszenia.
Cytat:Tak, Kościuszko znosił (częściowo) pańszczyznę, Traugutt i spółka przywracali do łask RTN, ale to wszystko było za późno. Trzeba było robić, jak się państwo miało, a nie jak się utraciło.
No przecież były próby i to udane np. 3 Maj. Paradoks polega na tym, że mieliśmy pecha, bo gdyby Rosja uwięzła w wojnie z Turcją, albo gdyby wpierdol dostała, to by rozbiorów nie było po prostu. I wtedy nowoczesne państwo by mogło stawiać czoła zagrożeniom ze strony sąsiadów. Sukcesy Turcji w walce z Rosją pociągnęły by sukcesy w walce z Austrią i mielibyśmy spokój. Prusy tu było wówczas najmniejsze zagrożenie a gdyby dotrwać do Napoleona to sojusz z Francją z miejsca by zapewnił duumwirat, bo Austria byłaby okrążona więc nie podejmowała by żadnych działań, Rosja musiała by się dogadywać z Prusami, a kto by wtedy musiał wpierdol im spuścić, aby mieć spokój w Rzeszy i mieć balans dla Habsburgów i Romanowów w Europie Środkowej? Ano właśnie... Stawiam, że Napoleon by po prostu dokonał rozbioru Prus powołując się na postanowienia z czasów Batorego i obsadził tron polsko-pruski kimś z rodziny.
Cytat:Oceniając film według trzech kategorii:
- zarobił 22,9 mln przy kosztach 1,75 <1>
- był cytowany w con. siedmiu popularnych serialach (Simpsons, Zdarzyło się jutro, Johny Bravo, Scrubs, Buffy, Fineasz i Ferb, Seven Days <2>) a twórcy serialu Alias przyznali, że dali głównej bohaterce czerwone włosy z inspiracji tego flimu właśnie. Ma też dwa remaki, ale raczej nie warte oglądania
- Nie znam liczby "tłumaczeń", ale film dostał nawet jakąś nagrodę w Hong Kongu, więc chyba nie musi narzekać.
<1> https://en.wikipedia.org/wiki/Run_Lola_Run
<2> https://de.wikipedia.org/wiki/Lola_rennt...ren_Filmen
No i czy ta "jaskółka już czyni wiosnę"?
Cytat:Niby wszystko racja, ale niestety, zawsze potrzebny jest ten element zagraniczny. A to twórca emigruje i rozwija skrzydła poza Polską. A to zostaje, ale film lub serial jest tworzony poza Polską. Tacy Rosjanie mają całkiem niezłą kinematografię i Nocznyj Dozor potrafili przełożyć na kasowe kino. A u nas, po Wiedźminie, raczej nie będzie drugiej próby. No chyba że jakieś fantastyki o bombach helowo-próżniowych nad Smoleńskiem. Wiem, to też "miękka" kategoria, jak ta Twoja unikatowość, ale w wyścigu po te trzy kategorie wspominane wyżej same oryginalne pomysły nie wystarczą, trzeba jeszcze siły przebicia, żeby je wypromować. A tu... jeszcze jest dużo do zrobienia.
No ale mamy już Kierunek Noc czyli dukajową Starość Aksolotla. Mamy też nowinki w postaci jutubowych Baśni Polskich z Allegro. I to wszystko ma potencjał. Jeżeli polska kultura stanie się wiralowa to przy dzisiejszym poziomie technologicznym wystarczy kilka kampanii reklamowych i z głowy mamy konieczność migrowania.
Cytat:(EDIT: CD Project to pokazanie pewnej alternatywnej drogi, ale nie sądzę, żeby ich celem zostało promowanie tylko dalszych polskich autorów, w końcu firma musi na siebie zarobić. Cyberpunk AFAIK jest już dziełem "uniwersalnym", czyli osadzonym w USA. Nie słyszałem, żeby planowali jakieś rozszerzenie o polskie plenery.)
Bo polska kultura jest niesprzedawalna w innym otoczeniu niż to postsowieckie. Czym jest Jakub Wędrowycz? Toż to uniwersalna opowieść o antybohaterze walczącym z przeciwnościami losu, taki polski Faust XD Ale to wszystko jest w takim anturażu, że nie da rady tego zrozumieć we Francji czy USA, bo będzie rasizm, seksizm, niszczenie mniejszości i propagowanie stereotypów. Ekranizacja tego to były by milionowe dochody i milionowe skandale. A u nas to tylko konwencja autoironiczna. I załapie to Rumun, Rosjanin, Ukrainiec czy Litwin, pewnie nawet Enerdowiec, ale nie załapie za nic ktoś spoza Żelaznej Kurtyny.
Cytat:Nie wiem jak tam "cały" świat, ale w moim niemieckim grajdołku kutura kulinarna wschodu jest sprzedawana pod etykietką... rosyjską. Zacznając od wódki*, która musi mieć albo cyrylicę, albo dwugłowego orła, albo jakiegoś okresowego ruskiego władcę. Poprzez "borszcz", który wprawdzie dzielimy z narodami Rz-plitej, ale i tak jest znany jako rosyjska strawa. A na kefirze kończąc**, który oczywiście nazywa się "Kalinka Kefir" i ma na opakowaniu jakąś cerkiew i/lub jakąś matrioszkę. Jedynie kiełbasy nam zostały.
A to nie jest syndrom sztokholmski aby?
Cytat:(** słyszałem plotkę, że w latach 90-tych koncerny zachodnie w Polsce badały i kupowały receptę na kefir)
Możliwe, kefir eksportowaliśmy do GB, bo tam o dziwo nikt, go nie znał.
Sebastian Flak

