Adeptus napisał(a): Ech, te posoborowe "zjeść ciastko i mieć ciastko". Kościół był bardziej konsekwentny, gdy wprost twierdził, że dozgonne dziewictwo jest powołaniem wznioślejszym od małżeństwa.
Post-wojtyłowy raczej, to JP2 ugruntował dzisiejszą teologię małżeńską.
Cytat:Tak, tak wiem, wcześniej św. Paweł dopuszcza małżeństwo - ale właśnie, dopuszcza. Ale generalnie związki są niewskazane, bo odciągają uwagę człowieka od Boga na rzecz drugiego człowieka.
Mówisz o tym samym św. Pawle, który napisał, żeby na biskupa lub prezbitera wybierać "męża jednej żony"? Wiadomo, katolicyzm (i częściowo prawosławie) odszedł od tego modelu na korzyść (?) celibatu, nie mniej sam Paweł nie widział tu przeszkody nie do pokonania.
Cytat:No właśnie, nawet w tym fragmencie zbawieni są chwaleni nie za to, że pomogli bliźnim dla nich samych, tylko dlatego, że w ten sposób "dali jeść" Bogu.
Ale nie "tylko Bogu" a Ty dałeś taki wysoki kwantyfikator, nie ja. Przyjmij więc do wiadomości, że nie "tylko Bóg". Jeżeli już, to "po pierwsze Bóg", drobna aczkolwiek istotna różnica.
A widzieć w potrzebującym bliźnim Boga... to jest pewien poziom deifikacji człowieka, który w pogaństwie się nie mieści.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Koh 3:1-8 (edycje własne)
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!

