bert04 napisał(a):gąska9999 napisał(a): Uczyłam się w szkole w podstawowej w PRLu, że Mikołaj Kopernik był biskupem we Fromborku chyba. To nieaktualna już wiedza? Nie wiedziałam.
Nie, nie uczyłaś się. Dużo można zarzucić systemowi oświaty PRL, ale zazwyczaj nie robił takich błędów. Pewnie słyszałaś jednym uchem, że jego wuj był biskupem a drugim, że on sam kanonikiem we Fromborku i ci się w jedno zlało.
Cytat:No i że za okupacji bili się o niego Niemcy i Polacy, Niemcy uważali go za Niemca a Polacy za Polaka.
Przed okupacją też się "bili". A i do dziś w kręgach niemieckich nazioli jest wymieniany wśród "wielkich Niemców". Reszta odpuściła sobie. Co do pochodzenia to zapewne miał w sobie sporo niemieckiej krwi, może nawet większość. Najbardziej związany był z Prusami (terenem), a w konfliktach wczesnych Jagiellonów stawał po stronie polskiej a przeciw krzyżackiej, więc z wyboru to już jednoznacznie jest Polakiem. Wiedzą o tym nawet za oceanem:
Cytat:Trochę to dla mnie trudno przystępne, że Mikołaj Kopernik po śmierci za swoje grzechy miałby cienko piszczeć i skowyczeć i jęczeć w czyśćcu.
A chyba tak wierzą katolicy?
Chyba ty.
Cytat:No katolicy nie przekazali mi jeszcze informacji w co wierzą więc tylko zgaduję.
Przekazywaliśmy Ci wystarczająco często, ale pamiętasz gorzej niż szkolne nauczanie, wolisz swoje fantazjowanie o nocnikach. Katolicy nie określają, kto konkretnie pójdzie do piekła. Mówią, za co można iść i jak się od tego ustrzec, ale, chyba poza Judaszem, co do żadnego żyjącego człowieka nie zostało określone oficjalnie, że się znajdzie w piekle. Albo w czyśćcu. Czasem jakiś ksiądz lub zakonnik może o kimś tak powiedzieć, ale to jego prywatna opinia.
Natomiast katolicy zajmują się dosyć intensywnie sporządzaniem list tych osób, które dostąpiły zbawienia. To sporządzanie ma kilka etapów a na jej końcu dana osoba dostaje tytuł "św." przed imieniem. Mamy tych świętych tak dużo, że już w starożytności wprowadzono święto "Wszystkich Swiętych" specjalnie na tę okazję, żeby nie zapomnieć tak tych, którzy zostali uznani, jak i wielu anonimowych. Niedługo znowu będą tego obchody, jak co roku zresztą.
Cytat:Chciałabym się dowiedzieć w co wierzą katolicy - chodzi mi o słowa przypisywane Jezusowi " Pierwsi na Ziemi będą ostatnimi w Niebie"?
Jeśli katolicy w to wierzą, to może mogli by wskazać z imienia i nazwiska osoby które są lub były pierwszymi na Ziemi a będą lub już są ostatnimi w Niebie?
Nie ma takiej opcji. Co do niektórych świętych wierzymy że będą "bardziej z przodu", ale nie określamy, kto będzie "bardziej z tyłu", to już sprawa samego "szefa".
Cytat:Chciałabym się dowiedzieć kogo spotkał i kogo spotka taki los. I za co konkretnie ten los? Władców, królów, prezydentów, uczonych - laureatów nagrody Nobla, że się tak bezczelnie wywyższyli w nauce, papieży, biskupów, generałów, szefów policji, wielkich lekarzy, miliarderów - w Niebie będą podgryzać suche skórki od chleba,...
Jednym z bardziej popularnych obrazów Królestwa Niebieskiego jest obraz uczty weselnej. Więc jeżeli w Niebie będzie chleb, to starczy dla wszystkich, tych na początku stołu i tych na samym końcu.
Ja słyszałam w kościele na kazaniu i na religii, że Bóg-mężczyzna-syn-a-nie-córka-Jezus twierdził, że "Pierwsi na Ziemi będą ostatnimi w Niebie i Ostatni na Ziemi będą pierwszymi w Niebie".
Słyszałam też, że niejaki-syn-a-nie-zwierzę-proste-słabo-wykształcone-bezpłciowe-Jezus mówił, że "Żaden bogacz nie przeciśnie się przez ucho igielne" tak jakby przy przyjmowaniu do Nieba mieli robić "próbę przeciskania przez ucho igielne na bogacza".
Wtrącenie uboczne: Jezus=Bóg-Jahwe, Jezus=mężczyzna to Bóg=mężczyzna.
Czy w tej prawdzie Absolutnej prawa Logiki są zachwiane?
Moim zdaniem jednak igła jest źle dobrana do sprawdzania bogacza, którego nie należy wpuścić do Nieba naprzykład Billa Gatesa.
Bo uchem igielnym od dużej igły można byłoby mierzyć chudego lub grubego a nie bogatego lub biednego. Ludzie zaś są często grubi w wyniku choroby, złej przemiany materii lub otyłości dziedzicznej i nie ma się o co przyczepiać.
Stół w Niebie z jedzeniem dla wszystkich, to jest wtedy gdy zamiast ludzi dorosłych przy stole siedzą dzieci które muszą słuchać dorosłych aniołów a anioły mają kałasznikowy i pilnują, żeby nikt nie zabrał jedzenia ze stołu dla innych i nie kazał sobie za to jedzenie płacić pieniędzmi do których przywłaszczył sobie prawo druku oraz nakazuje innym szukać pracy lub założyć działalność gospodarczą żeby dostać trochę pieniędzy na jedzenie.
Może być też jedzenie dla wszystkich w Niebie jak Bozia pozamienia wszystkich w kury i będzie im sypał ziarno. Niebo jako chodowla ludzi-kurczaków to wtedy będzie jedzenie dla wszystkich. Bo kury nie mają rąk i nie mogą zagarnąć ziarna "pod siebie i dla siebie".
Pozatym jedzenie chleba z szynką w Niebie to poglądy Świadków Jehowy bo katolicy uważają, że w Niebie będą duchami i będą "się uśmiechać jak głupi do sera" bo nie będą już nic potrzebować.
Bo przecież nie będą nawet patrzeć na gołego leżącego Boga Jahwe i podziwiać go jak Apolla bo on ciała nie ma i nie jest piękny jak Apollo tylko jest duchem i niewidzialny, więc do czego ludzie-duchy mieliby się uśmiechać, do wspomnienia rolady wołowej z kluskami na Ziemi?
To co, czy według katolików ludzie w Niebie będą widzieć niewidzialne duchy anioły i Boga Jahwe?
No a jak ludzie będą mieć ciało w Niebie i będą jeść chleb z szynką oraz robić kupę i oddychać to będą też robić ryczące i piszczące bobasy po 100sztuk na jednego mężczyznę i kobietę a wtedy będą zagarniać jedzenie pod siebie żeby głodni chcieli na nich pracować i być służącymi do ich robiących kupy bachorów.
Chciałabym się też dowiedzieć jak Bert sobie wyobraża stół z jedzeniem dla tych ludzi w Niebie z tymi ludźmi na początku i na końcu stołu?
Ludzi na Ziemi żyło do tej pory 70 miliardów, teraz żyje 7 miliardów razem to 77 miliardów, stół trzeba byłoby zrobić od razu na 80 miliardów ludzi bo ludzie w Niebie jak dostaną ciała to od razu zaczną zachodzić w ciążę.
Stół prostokątny podłużny, długi - po jednej stronie 40 miliardów krzeseł bo drugiej stronie 40 miliardów krzeseł, miejsce na jedno krzesło 1 metr - to stół miałby 40 miliardów metrów długości.
Ile metrów długości ma równik Ziemi?
Czy stół dookoła równika by się zmieścił?
Równik - obwód równika = długość wynosi 40 075 kilometrów a ten stół z jedzeniem na długość 40 milionów kilometrów. Różnica 1000 razy.
Trzeba byłoby stworzyć 12 planet takich jak Ziemia biegających co 30 stopni kątowych po jednej orbicie dookoła Słońca takiego jak świeci dla Ziemi i tam postawić mniejsze stoły z jedzeniem dla tych 80 miliardów ludzi - takie musiałoby być Niebo = Ziemska-Rzeczywistość-Numer2.
W tym Niebie ze stołem z jedzeniem czyli na tych 12 planetach Rzeczywistości-Numer2 trzeba byłoby stworzyć mnóstwo budynków takich jak szkoły podstawowe tylko z samymi salami gimnastycznymi na których stałyby stoły z jedzeniem na 200 osób i pomieszczeniami wielkości sali gimnastycznych z ustępami lub nocnikami oraz aniołami do czyszczenia ustępów lub nocników.
Anioły zbierały by też resztki ze stołów po posiłku, wymieniały by obrus i wyrzucały śmieci.
Niebo dla ludzi a dla aniołów zapierdol i praca.
Oprócz szkół podstawowych ze stołami do jedzenia i ustępami trzeba byłoby stworzyć hotele takie wysokie jak hotel Marriott w Warszawie, żeby się zmieściły miejsca noclegowe dla 7 miliardów ludzi na jednej z dwunastu planet Nieba.
I co dalej - spanie i żarcie w Niebie z 80 miliardami ludzi, od razu byłyby ciąże w hotelach i to by się ludziom znudziło po 3 miesiącach żarcia i spania i robienia bachorów. Podobnie jak muzułmanom znudziłby się seks w Niebie z 77 dziewicami po 1 roku czasu.
A jaki byłby przyrost w Niebie ciąż i bachorów od tych 80 miliardów ludzi nawet jakby "czas nie płynął" cokolwiek ta bzdura znaczy?
To Bóg-Jahwe-mężczyzna musiałby poza czasem stworzyć kolejne Niebo-Oddział-2 ze Słońcem-Numer-2 i kolejnymi 12-planetami-numer-2, a za chwilę w Niebie "bez czasu" Słońce-Oddział-3 i 12planet-numer-3 i tak dalej w Niebie "bez czasu".
Ludzie w "Niebie bez umierania" namnażali by się jak komórki rakowe oraz Słońca-Numer163 i 12planet-numer-163.
To jest to twoje Niebo ze stołem z jedzeniem dla ludzi na początku i na końcu stołu - Bert?

