Gawain napisał(a): No i właśnie dlatego trzeba patrzeć na fakty. A te się u nazistów nieźle pokrywały z przymiostnikiem socjalistyczny. U Faszolków trochę inaczej ale o tym zaraz.
Socjalizm bez uspołecznienia środków produkcji to wódka bezalkoholowa. A naziści
prywatyzowali część majątku państwowego.
Cytat:Na poziomie internacjonalnym. Takowy to występował nawet w Związku Radzieckim. Krajowo, każdy czysty rassowo był równy innemu rassowemu. Oprócz Wodza, ale to pannarodowy standard.
No ale przecież rassowi, nierassowi i półrassowi występowali w samych Niemczech, a w przyszłym Grossdeutschland obejmującym pół Rosji takich podziałów miało być więcej. To miało być takie państwo narodowe, w którym naród niemiecki pełnił funkcję szlachty - formalnie równej, tak jak polski szlachcic na zagrodzie wojewodzie. Niemniej to społeczeństwo jednoznacznie klasowe, formalnie, nie tylko kulturowo. Najbardziej do tego modelu pasowała powojenna RPA, a także amerykańskie stany konfederackie. Albo Wolne Państwo Kongo. Różne brzydkie rzeczy się mówi o tych państwach, no ale nie aż tak, że były lewicowe i socjalistyczne. Hitler jednoznacznie i wprost odwoływał się do modelu kolonialnego, tylko, cholera, czarnuchów dla Niemców zabrakło, więc trzeba było część dostępnych białych zasobów podludzkich zdegradować.
Gawain napisał(a): Toż to zrobili akurat komuniści w całym bloku wschodnim, tylko solidarnie, bez podziału na płcie. Po prostu ujebali wszystkich.
Ujebanie wszystkich to czysty egalitaryzm, chociaż perwersyjny