Pojawiają się głosy, że następna władza (a następna na pewno nie będzie z obozu PiS, co by się nie działo zasada maks dwóch kadencji pod rząd to na świecie niemal norma) wprowadzi aborcję na życzenie gdyż tak wychyli się wahadło. O ile PO i Hołownia nie skręcą jeszcze bardziej w lewo to taki scenariusz wydaje mi się być nieprawdopodobny. Aktualna sytuacja jest takim ugrupowaniom bardzo na rękę.
Będą oczekiwać od nich działań i tak na prawdę jedyne co muszą zrobić to wrócić na białym koniu i przywrócić stan poprzedni. W boju bowiem na lewicowość inie mają przecież szans z radykałami z Razem itp. więc albo dalej będą grać centrowców albo podzielą się głosami 50:50 z lewicą i nici z okazałych zwycięstw wyborczych.
Jest też oczywiście czarny scenariusz, w którym Hołownia lub PO całkowicie wypadają z gry, nie mogą utworzyć koalicji i , któreś z nich wpada w mariaż lewicowymi radykałami.
Tylko tak Ci drudzy mogą znaleźć się u steru. W samodzielne rządy tego środowiska nie wierzę bowiem przez najbliższe 20 lat.
Będą oczekiwać od nich działań i tak na prawdę jedyne co muszą zrobić to wrócić na białym koniu i przywrócić stan poprzedni. W boju bowiem na lewicowość inie mają przecież szans z radykałami z Razem itp. więc albo dalej będą grać centrowców albo podzielą się głosami 50:50 z lewicą i nici z okazałych zwycięstw wyborczych.
Jest też oczywiście czarny scenariusz, w którym Hołownia lub PO całkowicie wypadają z gry, nie mogą utworzyć koalicji i , któreś z nich wpada w mariaż lewicowymi radykałami.
Tylko tak Ci drudzy mogą znaleźć się u steru. W samodzielne rządy tego środowiska nie wierzę bowiem przez najbliższe 20 lat.
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
NN
