Za Kotem,
Afera Rywina
Wprowadzenie lekcji religii do szkół publicznych pokazuje jeszcze inny problem - całkowitą bezbronność młodego polskiego państwa wobec zorganizowanych grup nacisku. Dotyczy to jednakowo różnego rodzaju grup przestępczych, jak i Kościoła RK. I to, że odpowiedzialnością za ten stan rzeczy w pierwszej kolejności należy obciążyć polityków, to nie umniejsza odpowiedzialności hierarchów za bezwzględne i pazerne zachowanie. Usprawiedliwiłbyś złodzieja tylko dlatego, że dom był otwarty a gotówka leżała na stole?
Mało tego, ten stan oczywistej patologii, polegającej na zależności polityków od biskupów, Kościół przez lata pielęgnował i jeszcze przedstawiał, jako naturalny i optymalny model. Po trzydziestu latach trudno dziś oddzielić w Polsce państwowe, od kościelnego i jest to efekt celowych działań Kościoła:
Harce rządu u Rydzyka
Kaczyński na Jasnej Górze
Kocie, chyba rozumiesz, że czymś innym są protesty obywateli, choćby najbardziej radykalne, od zakulisowego, niejawnego wpływania na polityków przez zorganizowane grupy nacisku. My obywatele mamy prawo wiedzieć, kto, jak, i w jakim celu, wprowadza w Parlamencie ustawy regulujące nasze życie.
Na szczęście ludzie organizujący polskie państwo widzieli to we właściwy sposób i wprowadzili nakaz oświadczeń lustracyjnych, by chronić urzędników i posłów przed szantażem.
Nie lekceważ mechanizmu tworzenia przez Kościół swoich kadr, także przez wysyłanie na KUL odpowiednich maturzystów. O skuteczności tej strategii świadczy poziom zawodowy i osiągnięcia Ordo Juris, a i cała wataha młodych wilczków z M. Sprawiedliwości, i innych urzędów centralnych. Są oni wynikiem "chowu" w uczelniach Rydzyka, na KULu, czy Akademii Wyszyńskiego. I cokolwiek byśmy myśleli o ich cynizmie i bezwzględności wielu z nich reprezentuje wysoki poziom i absolutną lojalność wobec Kościoła. Także dlatego Kaczyński tak łatwo opanował i spacyfikował instytucje państwa.
Cytat:Wtedy również uznałbym, że rząd defrauduje publiczne pieniądze. To politycy czasem działają wbrew prawu, nie kler. Nie ma żadnego prawa zabraniającego obywatelowi kazać premierowi zrobić to i owo. Na przykład obecnie niektórzy obywatele każą rządowi wypierdalać. Gdyby to było nielegalne, oznaczałoby to dyktaturę w najściślejszym sensie.Mylisz się, "wpływanie na rząd", albo Parlament, dlatego właśnie jest uregulowane precyzyjnymi przepisami, żeby nie budziło podejrzeń o zakulisowe wpływy. Co nie znaczy, że do nich nie dochodzi, ale w normalnym kraju ogranicza się ich skalę i piętnuje ujawnione przypadki. Nasz Parlament także przyjął prawo o lobbingu, mające chronić posłów przed próbami korumpowania a "największa afera III RP" dotyczyła właśnie takiego zakulisowego wpływania na kształt i treść ustaw a spowodowała utratę władzy przez lewicę:
Afera Rywina
Wprowadzenie lekcji religii do szkół publicznych pokazuje jeszcze inny problem - całkowitą bezbronność młodego polskiego państwa wobec zorganizowanych grup nacisku. Dotyczy to jednakowo różnego rodzaju grup przestępczych, jak i Kościoła RK. I to, że odpowiedzialnością za ten stan rzeczy w pierwszej kolejności należy obciążyć polityków, to nie umniejsza odpowiedzialności hierarchów za bezwzględne i pazerne zachowanie. Usprawiedliwiłbyś złodzieja tylko dlatego, że dom był otwarty a gotówka leżała na stole?

Mało tego, ten stan oczywistej patologii, polegającej na zależności polityków od biskupów, Kościół przez lata pielęgnował i jeszcze przedstawiał, jako naturalny i optymalny model. Po trzydziestu latach trudno dziś oddzielić w Polsce państwowe, od kościelnego i jest to efekt celowych działań Kościoła:
Harce rządu u Rydzyka
Kaczyński na Jasnej Górze
Kocie, chyba rozumiesz, że czymś innym są protesty obywateli, choćby najbardziej radykalne, od zakulisowego, niejawnego wpływania na polityków przez zorganizowane grupy nacisku. My obywatele mamy prawo wiedzieć, kto, jak, i w jakim celu, wprowadza w Parlamencie ustawy regulujące nasze życie.
Cytat:Chętnie Cię oświecę - zrównujesz niezadowolenie z postępowania naszego przedstawiciela w Parlamencie z przekupieniem go, albo zastraszeniem. Muszę tłumaczyć, że to są zupełnie inne zagadnienia?Cytat:Obawiam się, że jestem równie głupi. Bo według twojej mądrości nie wolno wyrażać swojego wkurwia na posła, bo to korupcja. Dalej, karm pisiorów takimi poglądami.I znów, wyobraź sobie, że gangster niezadowolony z kształtu uchwalanej w Parlamencie ustawy, ogłasza w miejscu zamieszkania posła, że nie będą mieli życia, on, ani jego rodzina, dopóki nie zmienią jej kształtu zgodnie z oczekiwaniem "mocnego faceta".
Nie możesz być aż tak głupi, żeby tego nie rozumieć! Po prostu robisz sobie ze mnie jaja.
Na szczęście ludzie organizujący polskie państwo widzieli to we właściwy sposób i wprowadzili nakaz oświadczeń lustracyjnych, by chronić urzędników i posłów przed szantażem.
Cytat:Twierdzę, że w wielu polskich miasteczkach nie można było zostać burmistrzem,...bez wsparcia lokalnego proboszcza.Cytat:Twierdzisz więc, że mieszkańcy jakiegoś miasteczka wybrali na burmistrza pana X, a ksiądz te wybory unieważnił i wbrew woli mieszkańców mianował burmistrzem pana Y?Wpływanie przez trzy dekady Kościoła na politykę polegało na tym, że to Kościół decydował, kto pozostanie w Parlamencie po kolejnych wyborach, a kto nie(z pewnymi wyjątkami - bardzo wpływowi i popularni parlamentarzyści mogli pozwolić sobie na pewien stopień niezależności, ale szara poselska masa, już nie). Kto zrobi karierę urzędniczą w małym miasteczku, a kto nie.
Cytat:Post pisałem o 2 w nocy i faktycznie przedstawiłem to niejasno. Chodziło mi o koniec karier wielu posłów, którzy nie dostawali się na listy do kolejnego Parlamentu i z Nieba lądowali w niebycie, często bez środków do utrzymania. Dla niektórych mogło to się równać ze śmiercią cywilną.Cytat:Rzeczywiście, to zupełnie to samo, zabić kogoś lub nie wysłać dziecka na prywatną uczelnię bez egzaminów. No nie wiem, jak można nie dostrzec tożsamości tych dwóch procederów.Czyje dzieci wyślemy na KUL bez egzaminów itd.To było równoznaczne ze śmiercią cywilną i w tym sensie Kościół miał taką samą władzę nad ludźmi, jaką mają gangsterzy. Oni mogą niewygodnego człowieka odstrzelić, Kościół publicznie zniszczyć, albo zablokować karierę.
Nie lekceważ mechanizmu tworzenia przez Kościół swoich kadr, także przez wysyłanie na KUL odpowiednich maturzystów. O skuteczności tej strategii świadczy poziom zawodowy i osiągnięcia Ordo Juris, a i cała wataha młodych wilczków z M. Sprawiedliwości, i innych urzędów centralnych. Są oni wynikiem "chowu" w uczelniach Rydzyka, na KULu, czy Akademii Wyszyńskiego. I cokolwiek byśmy myśleli o ich cynizmie i bezwzględności wielu z nich reprezentuje wysoki poziom i absolutną lojalność wobec Kościoła. Także dlatego Kaczyński tak łatwo opanował i spacyfikował instytucje państwa.
Cytat:Kariera zablokowała mu się z wielu powodów, ale dla tej dyskusji istotnym jest, że nawet lewica rządząc musiała uwzględniać oczekiwania hierarchów. A to pokazuje siłę i wpływy Kościoła.Cytat:No i kariera mu się dziwnym trafem zablokowała właśnie wtedy, gdy zaczął kulić ten ogon.Nawet wszechmocny "kanclerz" z SLD - Leszek Miler, podkulił przed Kościołem ogon.


![[Obrazek: confused.gif]](https://ateista.pl/images/smilies/confused.gif)