Adeptus napisał(a): Nawoływanie do obrony przed atakami, jest bardziej gorszące od ataków?A jest jakaś zasada, która mówi, że nie może być? Jeśli dwulatek kopnie Cię w piszczel ze złości, a ja dam Ci pistolet i powiem „weź mu łeb rozwal”, to będzie to nawoływanie do obrony przed atakami bardziej gorszące od ataku. QED.
W tym jednak przypadku nawoływanie jest raczej głupie, niż gorszące. Jeśli w trakcie partii szachów ktoś zacznie teatralnie zawodzić „o Boże, mój Boże, muszę chronić tego gońca za wszelką cenę”, to jego przeciwnik może nabrać podejrzeń, że ma on jakiś plan mata obejmujący poświęcenie tego gońca. To właśnie zrobił Kaczyński krzycząc „brońcie Kościołów”.
Gorszące zachowanie Kaczyńskiego może być w dwóch przypadkach:
- Jeśli komuś się wydawało, że Kaczyński traktuje kościoły jako coś świętego. Wówczas jest to gorszące jako próba użycia kościołów jako przynęty.
- Jeśli komuś się wydawało, że PiS nie jest organizacją przestępczą. Wówczas jest to gorszące nawoływanie do wigilantyzmu i „załatwiania spraw na ulicy”.
