Mówienie o tym, że stanie z aborcyjnym transparentem w Kościele podczas mszy (gdzie aborcja jest tutaj czynem zagrożonym ekskomuniką) nie jest zakłócaniem tejże mszy to tylko kulawe łamańce aby wyszło „na moje”. Takie podejście zupełnie nie uwzględnia stanu emocjonalnego i psychicznego osób biorących udział w nabożeństwie i jest zwyczajnie durne.
Nikt poważny nie miałby wątpliwości, że analogiczne działanie w każdym innym miejscu kultu podczas nabożeństwa będzie jego zakłócaniem. I to, że ktoś sobie „tylko” spokojnie stoi nie ma tu nic do rzeczy.
Nikt poważny nie miałby wątpliwości, że analogiczne działanie w każdym innym miejscu kultu podczas nabożeństwa będzie jego zakłócaniem. I to, że ktoś sobie „tylko” spokojnie stoi nie ma tu nic do rzeczy.
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
NN
