Nie no, to coś na zasadzie Solidarności, coś z tego zostanie. Część nie trawi "kościółkowego" Hołowni więc pozostaje reszta. Wychodzą samozatrudnieni i przedsiębiorcy - 10% społeczeństwa. Nie ma siły, aby to poszło w rynkowość, za mały target. Razemki odpadają, bo dojebały z PiSem podatków i znieśli ulgi abolicyjne, więc wezmą tylko skrajne pikaczu od łechtaczek na patykach i elgiebetów. Z drugiej strony nikt tego gówna socjalnego nie ruszy, więc będzie coraz gorzej i pewno odbije to w stronę Balcerowicza. Chociaż przykład Węgier pokazuje, że po socjalu przyszedł Orban - cwaniak, ale jednak populista i ekonomiczna miernota... Nie ma tam jakiegoś liberała gospodarczo-cynicznego o profilu koniunkturalisty, który umie zarządzać społecznym niezadowoleniem?
Sebastian Flak

