Cytat:Ale to jest całkowite non sequitur. Jeśli pojęcie ma sens, to fakt, że ktoś (w tym przypadku jakiś chochoł w Twojej głowie) używa go błędnie nie powinno mieć znaczenia. To tak jakby fizycy obrazili się i przestali mówić o „fizyce kwantowej”, bo ktoś napisał jakieś brednie o „uzdrawianiu kwantowym” we wróżce. Kluczowym jest zatem to, że nie używasz pojęcia „gender”, „bo lewacy”. I nie ma się co na siłę doszukiwać racjonalizmu takiego zachowania.Po prostu pewne pojęcia zostały skompromitowane. Np. jestem transhumanistą, ale mimo to wahałbym się przed używaniem określenia "nadczłowiek" w stosunku do marzeń o ulepszeniu (całego) gatunku ludzkiego, bo na skutek używania przez nazistów to słowo kojarzy się jednoznacznie z rasizmem.
Cytat:Przecież oczywiste jest, że owa „dominacja” cech fenotypowych oceniana jest przez nas „na oko”. Patrzymy na daną osobę i „zdaje nam się” ta osoba męska lub kobieca. Ale przecież na taką ocenę „na oko” wpływa też ubiór, zachowanie, to co o tej osobie wiedzieliśmy wcześniej etc.Miałem na myśli ocenę przez lekarza, podejmującego decyzję na podstawie oględzin całego ciała. Nie wiem, czy są możliwe badania genetyczne pozwalające na stwierdzenie, jakie chromosomy ma dana osoba, ale jeśli tak, optymalne byłoby ich przeprowadzenie.
Ocena dokonana przez obserwatora "na oko" nie ma znaczenia, zwłaszcza, jeśli ma ona brać pod uwagę takie pozabiologiczne=nieistotne aspekty, jak ubiór.
Nie będzie mi Chrystus panem, niech krew swoją sam pije.
Mój jest udział w jeziorze ognia i siarki.
Moja twórczość: https://ateista.pl/showthread.php?tid=14690
Mój jest udział w jeziorze ognia i siarki.
Moja twórczość: https://ateista.pl/showthread.php?tid=14690

