Nie, to, że wszystkim ateistom i niekatolików każe czytać katolicką propagandę nie oznacza, że jest bolszewikiem, tylko że jest religijnym fanatykiem. Podobieństwo do bolszewików na tym polega, że gdy ci kontrolowali całkowicie wszelkie możliwe władze, wciąż uważali się za wyzwolicieli walczących z tyranią kułaków, kleru i innych wrogów rodzaju ludzkiego. Tak samo pisowcy, dysponując największą władzą w historii III RP, wciąż walczą z wszechtyranią lewicy i wciąż muszą coś nowego wyzwalać. Ten bolszewizm jest teoretycznie niezależny od fanatyzmu, ale ładnie z nim współgra.
|
Przemysław Czarnek
|
|
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek:

