lumberjack napisał(a): Załóżmy, że po PiSie wygra partia, która nie dość, że cofnie pisowskie zmiany, to pójdzie o krok dalej i wprowadzi aborcję na życzenie. Przypuszczam, że dojdzie do analogicznych protestów, tylko że tym razem protestującymi będzie liczna grupa teistów prolifeowców.Prawdopodobnie. Dlatego nie liczę na to, że jakiś nowy xiążę pan coś w mądrości swey wprowadzi, tylko że wreszcie ktoś da się wypowiedzieć narodowi. Przeciwko wynikowi referendum jednak nieco głupiej jest masowo protestować, no bo jak - "precz z narodem"?
Cytat:Żeby był święty spokój wystarczyło by przywrócić dotychczasowy kompromis.Teraz to już nie. Już wiadomo, że naruszą go znowu przy pierwszej okazji.
Cytat:No to w ramach tego kompromisu skazujesz kobiety z niechcianą ciążą trwającą dłużej niż 12 tygodni na piekło, tortury i męczarnie. Jak się czujesz z tym, że chcesz zmuszać kobiety do ciąży i rodzenia niechcianych dzieci mimo iż mógłbyś wraz z resztą kompromisowców temu zapobiec przesuwając próg z 12 do 30 tygodni?Trochę kijowo, rzecz jasna. Taka właśnie jest natura kompromisu. Jak ktoś się z nim dobrze czuje, to znaczy, że to jego dyktat, a nie żaden kompromis.

