Adeptus
Nieprawda. Popieram prawo do wyboru aborcji; uważam, że liczbę aborcji należy ograniczyć nie przez jej zakaz, a poprzez:
- edukację seksualną
- darmową, łatwo dostępną antykoncepcję
- pigułkę po wydawaną w aptece na życzenie kobietom powyżej 18 roku życia, niepełnoletnim zaś na żądanie rodzica lub receptę lekarza
- wycofanie (idiotycznych) klauzul sumienia dla lekarzy, zwłaszcza zaś dla farmaceutów
Jako osoba, która nie popiera aborcji, postuluję powyższe - te realnie wpłyną na zmniejszenie liczby aborcji, nie tylko tych oficjalnych. Oficjalne to wierzchołek góry lodowej. Mimo że nie popieram aborcji i chciałabym, żeby ich liczba się zmniejszyła, to uważam, że kobiety (my!) powinny mieć prawo wyboru, czy chcą jej dokonać. Nie tylko w zakresie zgniłego kompromisu.
Cytat:Cytat: napisał(a):Popieranie prawa wyboru to zgoda na to, że ktoś aborcję wybierze - nie zaś zachęta do niej.Ale zgadzając się na to, że ktoś wybierze aborcję w sytuacji, w której masz możliwość uniemożliwienia mu tego, w praktyce ją popierasz. Skutek jest taki sam.
Nieprawda. Popieram prawo do wyboru aborcji; uważam, że liczbę aborcji należy ograniczyć nie przez jej zakaz, a poprzez:
- edukację seksualną
- darmową, łatwo dostępną antykoncepcję
- pigułkę po wydawaną w aptece na życzenie kobietom powyżej 18 roku życia, niepełnoletnim zaś na żądanie rodzica lub receptę lekarza
- wycofanie (idiotycznych) klauzul sumienia dla lekarzy, zwłaszcza zaś dla farmaceutów
Jako osoba, która nie popiera aborcji, postuluję powyższe - te realnie wpłyną na zmniejszenie liczby aborcji, nie tylko tych oficjalnych. Oficjalne to wierzchołek góry lodowej. Mimo że nie popieram aborcji i chciałabym, żeby ich liczba się zmniejszyła, to uważam, że kobiety (my!) powinny mieć prawo wyboru, czy chcą jej dokonać. Nie tylko w zakresie zgniłego kompromisu.
Jeśli zabraknie ci argumentów - nazwij mnie kłamczynią i napisz, że łżę.

