ZaKotem napisał(a): No i jak zamienię, to co będzie?Popis pilastrowej etyki jak ten tutaj:
ZaKotem napisał(a): Jedzenie ludzkiego mięsa jest bardzo niezdrowe i jest uzasadnione tylko w przypadku, gdy źródło pokarmu białkowego jest nieregularne (np. z połowów morskich) i lepsze to niż nic. Ale i w tym przypadku hodowla ludzi jest nieopłacalna, bo człowiek bardzo powoli się rozmnaża. Jeśli już chcemy koniecznie jeść ludzi, to sensowniejsze jest odławianie ludzi dziko żyjących.Argument, że coś jest złe, bo się nie opłaca. Jest to pomieszanie kategorii jak stwierdzenie, że coś nie jest piękne, bo nie jest prawdziwe.
ZaKotem napisał(a): Byłoby to marnowanie zasobów, bo takich ludzi lepiej namówić do bezrozumnego konsumpcjonizmu, żeby w ten sposób nakręcali gospodarkę.A jakby się nie dało?
ZaKotem napisał(a): No właśnie. Co stanowi o wartości moralnej? Moim zdaniem wartość moralną ma to, czego zniszczenie przyniesie nam i naszym dzieciom mniejszą korzyść, niż pozostawienie tego w całości."Nam" w sensie ludziom, mnie i Tobie, forumowiczom, Twojej rodzinie? Czemu się przejmujesz czyjąkolwiek korzyścią, i to jeszcze dyskryminacyjnie właśnie w taki sposób?
ZaKotem napisał(a): Ja swojej nie cenię, więc już nie każdy.No dobrze, poza dziwakami jak ZaKotem

ZaKotem napisał(a): Jeśli tracę coś, co ma dla mnie jakąkolwiek wartość, choćby pisiont groszy, jestem trochę zły lub smutny. Gdybyś nagle pozbawił mnie doświadczenia, czy to zabijając mnie, czy to jakoś magicznie wymazując pamięć - daję słowo honoru, że nie miałbym żalu. Czy znany ci jest przypadek kogoś, kto w takiej sytuacji czuł się pokrzywdzony?Z tego mamy prosty wniosek, że mordowanie w sposób niezauważalny nie szkodzi mordowanemu. Rzecz w tym, że krzywda nie musi być czuta, by istniała, wystarczy że (nawet nieczujący) pokrzywdzony jest w gorszym stanie, niżby był, gdyby krzywdzącego czynu nie wykonać. Jeśli zapytasz jak stwierdzamy tę gorszość - to proste, można pytać co by woleli lub zgadywać na podstawie zachowania.
ZaKotem napisał(a): No nie wiem, jak to oceniasz?Obejrzyj grymas zadowolenia krowy, której się podrzyna gardło.
ZaKotem napisał(a): No ale przecież po to się właśnie zabija, żeby pozyskać zasoby, na przykład go zjeść.A, no to spoko
ZaKotem napisał(a): Trzeba więc udowodnić nie tylko to, że doświadczenia tego osobnika mają jakąkolwiek wartość, ale jeszcze że wartość ta jest większa niż wartość kotletów z tegoż osobnika. W takim wypadku i tak lepiej zabić człowieka, niż szczura, bo jeden i drugi ma możliwość doświadczenia, a pierwszym bardziej najeść się można (pomijając uprzednie zastrzeżenia).Dlaczego zakładasz, że punktem wyjścia jest brak wartości? Jest dość jasne, że trudno tu coś udowodnić, bo to nie nauki formalne. Argument natomiast wygląda tak, że niekonieczne zabójstwo jest złe, zwłaszcza gdy można te same potrzeby zaspokoić w niekrzywdzący nikogo sposób.
ZaKotem napisał(a): Nieistniejący byt nie cierpi, ale zabity byt nie cierpi również, więc ilość cierpienia w obu przypadkach jest równa.Nie cierpi po zabiciu, ale cierpi na ogół w trakcie zabijania. No i stała mu się krzywda, bo jego dobrostan się pogorszył.

