lumberjack napisał(a): To smutne. Czy ci wszyscy ludzie nie mają już rodziców, że mają tak wyjebane?Niektórzy nie mają. Ja już przy okazji pierwszego lockdownu rozmawiałam z laskami, które uważały, że to, że ich rodzice nie żyją, daje im jakieś prawo do wypowiadania się, iż każdy musi umrzeć. Było to w odpowiedzi na to, że inni niepokoją się o swoich rodziców. Bo panienki chcą "żyć normalnie", chodzić do fryzjera, na rower, nordic walking itd.
lumberjack napisał(a): Nie. Każdy ma swój mózg. Nikt nie dostał rozkazu tłoczenia się na ulicach. Ludzie to robią ze swojej własnej nieprzymuszonej woli. Szkoda, że ten wirus nie zabija głównie ludzi w sile wieku. Wtedy te wszystkie chojraki siedziałyby w domu ze strachu, a tak to mają wyjebane, bo ich korona jakoś mocno nie nadwątli.Ten wirus zabija także osoby w sile wieku, chociażby z powodu burzy cytokinowej, ale fakt, że jednak statystycznie jesteśmy mniej narażeni. Protestuje też dużo ludzi bardzo młodych, a takim częściej wydaje się, że są nieśmiertelni.
Ja rozumiem, że kiedyś była "wina Tuska", a teraz wszystko "wina PiSu", ale działania pisowców nie zwalniają nikogo z nas z odpowiedzialności i z myślenia.
Poza tym masz tu też psychologię tłumu i ogromne emocje. Ten zakaz wkurzył nawet mnie, zwłaszcza ze względu na okoliczności jego wydania.
A takimi emocjami ktoś zarządza i do ludzi zaangażowanych, we "wspólną, ważną sprawę" trudno jest przemówić racjonalnie.
- Myślałem, że ty nie znasz lęku.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.

