żeniec napisał(a): Argument, że coś jest złe, bo się nie opłaca. Jest to pomieszanie kategorii jak stwierdzenie, że coś nie jest piękne, bo nie jest prawdziwe.No nie. Bo łatwo możemy sobie wyobrazić coś nieprawdziwego, co jest piękne. A już z pewnością istnieją rzeczy prawdziwe, które są niepiękne. Tymczasem nie istnieją rzeczy moralne, które byłyby statystycznie nieopłacalne w stabilnym społeczeństwie, ani rzeczy statystycznie opłacalne, które byłyby niemoralne. Toteż te kategorie, chociaż nie są tożsame, są że sobą nierozerwalnie związane, tak jak temperatura jako obiektywna wartość fizyczna oraz subiektywne odczuwanie ciepła i zimna. Jeśli obie kategorie się od siebie oddalają, to znaczy, że coś jest nie tak.
ZaKotem napisał(a): Byłoby to marnowanie zasobów, bo takich ludzi lepiej namówić do bezrozumnego konsumpcjonizmu, żeby w ten sposób nakręcali gospodarkę.
Cytat:A jakby się nie dało?To wciąż lepiej byłoby ich nie zjadać. Gdybyśmy przeznaczali głupich na mięso, byłby problem z ustaleniem, kto jest głupi, bo oczywiście każdy chciałby tak zdefiniować swoich przeciwników politycznych i przerobić ich na kotlety. Walka polityczna o taką stawkę byłaby o wiele brutalniejsza, niż gdziekolwiek w realnym społeczeństwie. To zaś oznaczałoby gospodarczą stagnację i zdominowanie przez inną kulturę, w której nie zjada się ludzi.
Cytat:"Nam" w sensie ludziom, mnie i Tobie, forumowiczom, Twojej rodzinie? Czemu się przejmujesz czyjąkolwiek korzyścią, i to jeszcze dyskryminacyjnie właśnie w taki sposób?"Nam" w sensie "tym, którzy zastanawiają się, co ma wartość moralną".
Cytat:Z tego mamy prosty wniosek, że mordowanie w sposób niezauważalny nie szkodzi mordowanemu.To zupełnie oczywiste. Co więcej, mordowanie w sposób zauważalny szkodzi mu w stopniu minimalnym, a czasem wręcz przynosi korzyść, jeśli brać pod uwagę bilans hedonistyczny. Jak już wspomniałem, pomijając pewne pozbawione dowodów legendy, nie sposób spotkać zamordowanego, który miałby żal do mordercy.
Cytat:Rzecz w tym, że krzywda nie musi być czuta, by istniała, wystarczy że (nawet nieczujący) pokrzywdzony jest w gorszym stanie, niżby był, gdyby krzywdzącego czynu nie wykonać.No ale po czym poznajemy, czy ktoś jest "w gorszym stanie", jeśli nie po tym, jak się w tym stanie czuje? Jeśli ktoś po stracie zęba gorzej się czuje, to znaczy, że poniósł stratę, a jak się czuje lepiej, bo ząb był zepsuty, to tracąc go odniósł korzyść. Oczywiście, można komuś zrobić krzywdę tak, żeby tego nie czuł. Na przykład nieprzytomnego zgwałcić. Ale wtedy prawdopodobnie poczuje się gorzej później, gdy się dowie. Natomiast trup już się nigdy źle nie poczuje, jest absolutnie krzywdoodporny.
Cytat:Jeśli zapytasz jak stwierdzamy tę gorszość - to proste, można pytać co by woleli lub zgadywać na podstawie zachowania.Jednakże niedawno sam zauważyłeś, że zwierzęta, a więc i ludzie, kierują się raczej krótkoterminowym zyskiem ignorując korzyść długoterminową.
Cytat:Obejrzyj grymas zadowolenia krowy, której się podrzyna gardło.A obejrzyj wyraz zadowolenia byka, któremu się obcina jajca. Jedno i drugie można zrobić bezboleśnie albo boleśnie.
Cytat:Dlaczego zakładasz, że punktem wyjścia jest brak wartości?Bo zazwyczaj udowadnia się istnienie czegoś, a nie nieistnienie.
Cytat:Jest dość jasne, że trudno tu coś udowodnić, bo to nie nauki formalne. Argument natomiast wygląda tak, że niekonieczne zabójstwo jest złe, zwłaszcza gdy można te same potrzeby zaspokoić w niekrzywdzący nikogo sposób.Argumentem za tym, że niekonieczne zabójstwo jest złe jest to, że jest niekonieczne i przy tym złe?
ZaKotem napisał(a): Nieistniejący byt nie cierpi, ale zabity byt nie cierpi również, więc ilość cierpienia w obu przypadkach jest równa.
Cytat:Nie cierpi po zabiciu, ale cierpi na ogół w trakcie zabijania.Na ogół. Jednakże w przypadku niezabicia i tak by cierpiał na skutek innego rodzaju śmierci, więc na jedno wychodzi.
Cytat:No i stała mu się krzywda, bo jego dobrostan się pogorszył.No nie. Po zabiciu nie istnieje nikt, kogo dobrostan się pogorszył.

