znaLezczyni napisał(a): No ale czemu się dziwić. Lekceważenie prawa to typowa polska cecha. Na drogach przepisy są łamane przez ogromną większość kierowców i jest to powszechnie akceptowane. Parkuje się gdzie się chce, maseczki nie ma ochoty się nosić itd.
Przepraszam, jeśli ktoś poczuł się urażony tym, co napisałam. Zdaję sobie sprawę z tego, że nie wszyscy się tak zachowują. Uważam jednak, że tych zachowań jest na tyle dużo, że można tu mówić o pewnym wzorcu. I chociaż zazwyczaj przykład idzie z góry, to tutaj od lat wędruje z dołu w górę, z góry na dół. Lekceważenie prawa, lekceważenie innych.
Nie ma co się obrażać, anarchizm Polaków jest znanym faktem. Ale to nie wynika wcale z egoizmu czy lekceważenia. Przez ostatnie kilkaset lat Polaków uczono, że prawo jest po to, żeby im coś zabrać, ukraść i jeszcze nakopać do dupy. Polacy instynktownie postrzegają prawo jako coś, co ogranicza ich wolność i służy jakimś reptilianom. Muszą dopiero użyć rozumu, żeby dojść do wniosku, że prawo w demokratycznym państwie jest dla ich korzyści - a rozumem dysponują tylko niektórzy. W Uku i w ogóle w państwach, które nie były długotrwale podbite, wykształcił się instynkt przeciwny - ludzie przyjmują naturalnie i bezrefleksyjnie, że prawo jest dla ich korzyści. Takie nastawienie też ma wady, wystarczy wspomnieć spokojnych i praworządnych Niemców w latach 30. W normalnych warunkach jednak jest generalnie korzystne. Chcę przez to wszystko powiedzieć, że Ukijczycy i w ogóle mieszkańcy Zachodu nie są od Polaków mądrzejsi, ani bardziej etyczni. Tam też gros ludzi działa spontanicznie i bezrefleksyjnie, bo tak sie zawżdy robiło i wszyscy tak robio. Jednak działają według innego instynktu, który w Polsce nie zdążył się tak w zbiorowej świadomości ugruntować.

