Żeniec napisał
Dorobić się można na cłach, nie wolnym handlu. Chiny mają swoje bariery celne dla innych i korzystały z wolnego handlu na czym USA traciły. Cła nałożone przez UE na USA, to nie to samo co cła USA nałożone na UE. O zwycięstwie decyduje zawsze potencjał podmiotu. Oczywiście metoda ceł ma też swoją granicę pt - "Kto pierwszy pęknie?" Ten oczywiście zmniejszy cła w imię wolnego handlu. Wojny celny pojawiają się gdy się opłacają i znikają, kiedy przestają się opłacać..
Ad Dwa Litry Wody
Jaki jest Trump widzi. Powtórzę, sądzi się Trumpa po wizerunku, konotacjach małżeńskich, nie po faktach. To opracowanie dobrze punktuje plusy i minusy bez propagandowego jojczenia.
Cytat:Pisał o rozwijaniu rynku wewnętrznego kosztem importu i eksportu, a więc drogą izolacji od świata. Budowanie "silnego rynku wewnętrznego" cłami lub zakazami importu/eksportu oczywiście zmniejsza wydajność gospodarki, choćby dlatego, że zmusza ludzi do kupowania gorszych/droższych produktów rodzimych, a nie tańszych/lepszych z importu. W drugą stronę też działa to negatywnie, bo utrudnienia w eksporcie nie pozwalają na ekspansję, zwiększenie skali działalności i relatywnego zmniejszenia kosztów produkcji. W relacjach handlowych należy też spodziewać się wzajemności - zaczynasz nakładać cła na zagraniczne produkty, to spodziewaj się ceł na swoje.Chodzi jedynie o rozróżnienie między izolacją rynku z wyboru politycznego (Kuba, Korea pół, Wenezuela) a ekonomicznym manewrem gospodarczym np Korea południowa wcześniej zapodana przez Gawina.
Dorobić się można na cłach, nie wolnym handlu. Chiny mają swoje bariery celne dla innych i korzystały z wolnego handlu na czym USA traciły. Cła nałożone przez UE na USA, to nie to samo co cła USA nałożone na UE. O zwycięstwie decyduje zawsze potencjał podmiotu. Oczywiście metoda ceł ma też swoją granicę pt - "Kto pierwszy pęknie?" Ten oczywiście zmniejszy cła w imię wolnego handlu. Wojny celny pojawiają się gdy się opłacają i znikają, kiedy przestają się opłacać..
Ad Dwa Litry Wody
Jaki jest Trump widzi. Powtórzę, sądzi się Trumpa po wizerunku, konotacjach małżeńskich, nie po faktach. To opracowanie dobrze punktuje plusy i minusy bez propagandowego jojczenia.
Cytat: Amerykański boom zaczął się tak naprawdę dopiero po roku rządów Trumpa. Ambitne cięcia podatkowe, ponad to, co w latach 80 tych zaproponował Reagan, dały zaskakujący efekt. Wzrosła konkurencyjność amerykańskich korporacji, a firmy zachęcone rabatem podatkowym do sprowadzania kapitału do Ameryki, po latach zastoju inwestowały znowu grube miliardy w rodzimą gospodarkę. Niższe podatki i największa w historii Ameryki deregulacja, autentycznie uwolniły rynek i dały nowy impuls dla technologicznych startupów, które ściągnęły do Ameryki inwestycje z całego świata, a za nimi popłynęła fala najbardziej utalentowanych programistów, naukowców. Łącznie napływało między 1-2 biliony dolarów rocznie. To pozwoliło na stworzenie dziesiątek tysięcy dobrze płatnych miejsc pracy w firmach technologicznych. (...)https://wei.org.pl/cztery-lata-trumpa-an...lewskiego/

