DziadBorowy napisał(a): Zakładam osobny wątek bo temat wydaje mi się na tyle istotny, że zasługuje na niego. Jak myślicie jak to się skończy?
Ziobryści dość mocno upierają się na ten krok i od tego uzasadniają istnienie koalicji. Z drugiej strony na wcześniejszych wyborach stracą więcej niż sam PIS. Tylko, czy takie ryzyko będzie dla PISu akceptowalne?
Dodatkowo jeżeli oni zawetują ten budżet to po przegranych wyborach moim zdaniem ryzyko postawienia ich przed Trybunał Stanu wcale nie będzie zerowe. Bo to jednak nie jest burdel w kamienicy, czy też oferta przejęcia banku za złotówkę dla swoich kolesi. Wiec tutaj u Morawieckiego i spółki może pojawić się jakaś resztka instynktu samozachowawczego.
Ogólnie możemy też spodziewać się w najbliższym czasie ostrej antyunijnej propagandy, będą lamenty o suwerenności o utracie niepodległości i inny genpatriotyczny bełkot bez szczególnego wyjaśniania elektoratowi dlaczego EU wzięła się tylko na nas i na Węgry. Nie wiem na ile będzie ona skuteczna - jeżeli będzie to może otworzyć niestety furtkę do wyjścia Polski z EU. Niby Polska to nie Rosja - tutaj ludziom nie wystarczy retoryka godnościowa i kartofle - ale ilu ludzi dostrzeże bezpośrednio związek pomiędzy ich działaniami a swoim poziomem życia?
Dodatkowo jeżeli oni ten budżet zawetują to nie ma co liczyć, że cokolwiek uda im się w EU po tym zdziałać. Każda Polska inicjatywa będzie regularnie torpedowana przez wszystkie pozostałe kraje. Na własne życzenie staniemy się członkiem drugiej a nawet trzeciej kategorii.
Weto to z jednej strony 240 mld w plecy, więc wychodzi po 80 mld za stołek Piotrowicza, Pawłowicz i "odkrycia towarzyskiego". Z drugiej strony zezwolenie na postępujący demontaż praworządności w Polsce będzie miał dużo gorsze skutki niż utrata tego finansowania.
Wydaje mi się, że niestety oni będą się upierać przy tym do samego końca i faktycznie użyją tej opcji. No chyba, że Unia odrobinę spuści z tonu i pozwoli im jakoś wyjść z twarzą. Ale to dla Polski też nie będzie dobre, bo zupełnie się rozzuchwalą i dalej będą przejmować kolejne instytucje państwowe, media a ostatecznie pewnie i nacjonalizować prywatne spółki jeżeli będą mieli w tym swój interes.
Tak czy siak jestem tutaj pesymistą i nie sądzę aby to wszystko dobrze się skończyło.
Watek o podobnym temacie już jest: Od artykułu 7. do Polexitu
sarkazm napisał(a):Skończy się tym, że Priwislinski Kraj jako zbuntowana prowincja Wielkiego Imperium Rosyjskiego po prostu wróci na kolanach do swej prawdziwej matki - Matki Rosji.
Diejenigen, die entscheiden, sind nicht gewählt, und diejenigen, die gewählt werden, haben nichts zu entscheiden - Horst Seehofer, CSU.

