Cytat: W zasadzie to jest poziom empatii na poziomie szkoły podstawowej, gdzie jak pamiętam miałem kumpla, który nie lubił swojego imienia i chciał aby zwracać się do niego po "ksywce".U mnie w szkole ludzie zwracali się do innych tak, jak kolektyw zadecydował, że należy się do nich zwracać. Teksty w rodzaju "chcę żebyście do mnie mówili X, to jest moja ksywka" mogły wywołać co najwyżej śmiech i zintensyfikowanie posługiwanie się ksywką wcześniej wymyśloną przez kolektyw.
Nie będzie mi Chrystus panem, niech krew swoją sam pije.
Mój jest udział w jeziorze ognia i siarki.
Moja twórczość: https://ateista.pl/showthread.php?tid=14690
Mój jest udział w jeziorze ognia i siarki.
Moja twórczość: https://ateista.pl/showthread.php?tid=14690

