Gawain napisał(a): Ja obstawiam, że rząd zamówił jakieś analizy oraz miał dostęp do tych unijnych i z państw ościennych. I przecież na wiosnę próby z lockdownem dały wymierne efekty, tylko że zarzynały i tak zdychającą gospodarkę, więc sobie potem odpuścili i stosują taktykę spalonej ziemi.
Na czymś się pewnie opierali, tylko nic nie wskazuje na to, aby miało mieć to związek z jakąkolwiek przemyślaną strategią. Gołym okiem widać, że jej nie było i nadal nie ma, a jest "bieżączka jakośtobędzizmu" w chlewie obsranym gównem, bo to już nawet państwo z dykty nie jest.
Ludzie posłuchali się i siedzieli w domach, więc śmiertelność była mniejsza. Gdzieś na początku tego wątku są odnośniki do analiz brytyjskich rozważających różne podejścia. Jest w nich, że brak obostrzeń i duża propagacja zarazka skutkują tym co obecnie - wybuchem zakażeń. Tłumienie jak na wiosnę może też wpłynąć na gwałtowność zakażeń jesienią. Przecież to było omawiane w mediach, każdy z nas mógł sobie o tym poczytać, przywoływany był przykład Hiszpanki, która właśnie tak "zachowała się". Cóż.
Celem było ograniczenie tej skali i lawirowanie pomiędzy możliwościami systemu służby zdrowia, a "normalnym" funkcjonowaniem. Teraz do wiosny i pewnie kolejnej jesieni takie okresowe zamknięcia branż będą miały miejsce. Przecież szczepionka będzie za rok albo w 2022, a to jeszcze trzeba nie dość, że przekonać ludzi których zraziło się do siebie żeby ją wzięli, a też ją odpowiednio rozprowadzić. Przy czym wiadomo, że tej szczepionki Pfizera starczy dla kilku milionów. Teoretycznie mogliby zaszczepić większość seniorów po 60, których jest ponoć 8-9 milionów, ale też osoby z administracji powinny ją przyjąć, lekarze, nauczyciele, osoby z grup ryzyka, więc nie zaszczepią wszystkich seniorów. Też powinni zrobić masowe testy na przeciwciała, żeby nie szczepić ludzi, którzy mają odporność. Zakładam, że o tym nie pomyślą.
Do tego wszyscy wiemy jak wyszło w tym roku ze szczepieniami na grypę. Będzie męczarnia do maja, a potem powtórzenie tego co się dzieje obecnie przyszłej jesieni. Choć mam nadzieję, że się mylę.
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu rzeczy
“What warrior is it?”
“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”
.

