lumberjack napisał(a): Masz rację, ciekaw jestem jakie są konkretne statystyki. Ciekawe też ile wynosi ichniejszy I filar.Jeśli wierzyć tej stronie:
https://www.howtogermany.com/pages/germa...ement.html
to 85% pracowników jest w I filarze.
lumberjack napisał(a): Kiedyś myślałem o pracy w Niemczech. Jeśli przejrzysz sobie ogłoszenia to zauważysz regułę (zwłaszcza w ogłoszeniach przeróżnych agencji pośrednictwa pracy), że w każdej ofercie zawarty jest wymóg samozatrudnienia.Anecdata
Śmiem przypuszczać, że polscy imigranci są w dużej mierze właśnie samozatrudnieni. Jacyś inni pewnie są na etatach.
Zresztą nadal masz kłopot z własnymi bon motami, bo nie może być tak, że większość imigrantów jest samozatrudniona, ale jednocześnie ratują I filar przed upadkiem.lumberjack napisał(a): Właśnie, że jest.I tupnij jeszcze nogą i się naburmusz

Proszę udowodnić, że jest, a jeszcze lepiej - wskaż najpierw dziurę w moim rozumowaniu, bo się do niego nie odniosłeś.
lumberjack napisał(a): ZUS został wymyślony w Niemczech w czasach wysokiego przyrostu naturalnego autochtonów. W momencie powstania była to piramida z progresją liczby członków.Nie była. Jaką stopę zwrotu obiecano nowym uczestnikom? Wysoki przyrost naturalny pomaga, ale nie jest konieczny.
lumberjack napisał(a): Kiedy nie ma progresji zaczynają się kłopoty, co widać na przykładzie państw UE, które ratują swoje ZUSy imigrantami.1. Proszę wykazać, że bez progresji są kłopoty, które powodują niechybnie upadek jak w przypadku piramidy finansowej.
2. To imigranci ratują ZUSy, czy są samozatrudnieni?
lumberjack napisał(a): Zresztą nasz ZUS jest już od dawna bankrutem, zadłużonym we francuskich bankach, do którego regularnie każdego roku państwo (a raczej my wszyscy!) dokłada 40 mld złotych z innych podatków niż składka ZUS.Nie jest bankrutem, bo nie prowadzi (i z założenia nie ma prowadzić) działalności gospodarczej, tylko zajmuje się księgowaniem i redystrybucją środków. Jest oczywiste, że jest deficytowy, bo nie ma na celu generowania zysku.
lumberjack napisał(a): A niezależnie od tych dotacji ZUS jeszcze zaciąga pożyczki w bankach komercyjnych: https://kadry.infor.pl/wiadomosci/391960...jnych.htmlMoże się to wydawać dziwne, ale biorąc pod uwagę, że państwo też się zadłuża i część z tych pożyczek pewnie idzie na finansowanie ZUSu, to w ostatecznym rozrachunku nie ma to aż takiego znaczenia, natomiast staje się to wszystko mniej przejrzyste.
lumberjack napisał(a): Gdyby nie przymus składek i dotacje państwowe to ta piramida już by dawno padła.Nie jest to argument, że to piramida.
lumberjack napisał(a): "Jak" i "jeśli"... Stabilizację masz przy modelu rodziny 2+2, a my mamy 2+1 albo 2+kot/pies.No nie, przyrost naturalny oscyluje wokół 0%, więc z definicji jest stabilnie. Bez liczenia kotów i psów.
lumberjack napisał(a): Ratują nas Ukraińcy, ale nie wiem czy słowo "ratują" pasuje do sytuacji w której nasza piramida już dawno straciła rację bytu.Jak nas ratują Ukraińcy? Co to znaczy, że straciła rację bytu? Nie ma już osób, którym trzeba wypłacać emeryturę?
lumberjack napisał(a): No bo jest. Nic nie przeoczyłeś.Nie jest i nawet to wykazałem.
lumberjack napisał(a): Twierdziłeś, że dobrowolne zrzeczenie się ZUSu byłoby wykluczeniem społeczno-ekonomicznymProszę wskazać, gdzie to napisałem, i podać pełen cytat.
lumberjack napisał(a): tymczasem jest to coś normalnego istniejącego w jednym z najbogatszych krajów na świecie.Mówimy o kraju, w którym 85% uczestniczy w I filarze, czy kraju, który płaci 2 razy tyle za opiekę medyczną bez lepszy skutków?
lumberjack napisał(a): Szkoda, że mamy na tyle skomunizowaną mentalność, że mało kto dopuszcza myśl o dobrowolności składek, a wolność kojarzy się z wykluczeniemBo jak zbyt często się okazuje ludzie lubią wolność od składek, ale nie lubią wolności od skutków nieubezpieczenia się. I wtedy masz koszt w postaci ugięcia się przed strajkującymi, albo koszt usuwania skutków strajków, większe wydatki na policję i niepokój społeczny.
lumberjack napisał(a): Dieta i styl życia to podstawa i nawet medycyna mało da jeśli tylko będziesz łykał tabletki nie zmieniając diety.No właśnie okazuje się, że dodupną dietę można nadrabiać metforminą, statynami, beta-blokerami i kardiochirurgią tylko nie jest to tanie.
lumberjack napisał(a): Nie twierdzę, że dieta to wszystko, ale na pewno bardzo dużo; a twierdzę jedynie, że doszukiwanie się złych intencji w działaniu prywatnej czy też państwowej służby zdrowia jest niepotrzebne.Ależ ja nie doszukuję się złych intencji. Stwierdzam tylko fakt, że prywatny kapitał nie jest alokowany tam, gdzie nie generuje zysku.
lumberjack napisał(a): Grubasy żyją krócej; mega otyli ludzie umierają już koło 30-tki - prywatna służba zdrowia nie będzie miała nawet zbyt wiele czasu by sobie na kimś takim zarobić, za to państwowa będzie się cieszyła z szybkiego odciążenia.Dlaczego państwowa będzie cieszyła się z szybkiego odciążenia?
lumberjack napisał(a): A kto mówi o kalkowaniu? Czy prywatna służba zdrowia może istnieć tylko w amierikańskiej wersji? No bo polska wersja jest taka, że bulisz kasę na państwową, a potem jeszcze na prywatną lub dajesz w łapę lekarzowi lub specjalnie płacisz za wizytę w jego prywatnym gabinecie, żeby cię szybciej przyjął w państwowym lub trzeba mieć jakieś znajomości, żeby gdzieś dostać się poza zajebiście długą kolejką. To jest to optymalne rozwiązanie?Nikt nie mówi, że polska służba zdrowia działa optymalnie, czy chociaż dobrze. Tak, jak mówił ZaKotem, ZUS i SZ działają tak dobrze, jak i reszta państwa.
Tu nie ma optymalnych rozwiązań, są tylko kompromisy. I wygląda na to, że mix prywatnego i państwowego działa lepiej, niż w pełni prywatny czy w pełni państwowy.
lumberjack napisał(a): Serio? I to już wystarczy? Jeden półminutowy filmik?Chciałeś przykład, dostałeś przykład, a teraz podnosisz poprzeczkę. Nieładnie
lumberjack napisał(a): To ja mogę ci dać linki do pierdyliarda reklam i społecznych kampanii prywatnych amerykańskich firm i koncernów, które też zachęcają do walki z otyłością. Czy to już wystarczy ci jako argument za tym, że w USA służbie zdrowia zależy na walce z otyłością?Ale to nawet nie jest mój argument, tylko odpowiedź na Twoje pytanie. Oznaczenia na paczkach papierosów wprowadziła sama branża tytoniowa, czy ustawodawca? Zakaz tłuszczy trans nałożyli sami na siebie producenci żywności, czy ustawodawca?
lumberjack napisał(a): Jakich niektórych? W Polsce co czwarty człowiek na to cierpi. Nie ma to jak promocja sraki i bólów brzucha. Brawo Ty, państwowa służbo zdrowia...Ta kampania akurat było kierowana do dzieci, u których ten odsetek wynosi 1,5%.
lumberjack napisał(a): Jestem przeciwny.To narzekasz na brak interwencji państwa w sprawie chińskich zupek, ale jesteś przeciwny podatkom? Jak się taki dysonans poznawczy godzi?
lumberjack napisał(a): I przeciwko akcyzom na szlugi i alkohol. I za legalnymi narkotykami, które też szkodzą. I za kampaniami informacyjnymi na temat szkodliwości danego produktu. Pisząc o zniechęcaniu do palenia chodziło mi o informacje na paczkach papierosów etc. Podatków nie popieram.Sama informacja aż tak skuteczna nie jest, natomiast zachęta (to pewnie raczej: zniechęta) finansowa zadziałałaby lepiej. Dlaczego więc takiego narzędzi nie użyć?
lumberjack napisał(a): No tak. Też z onetu, z tego samego artykułu:Zignorowałem, bo te (nawet nie) dane są w oczywisty sposób zmyślone. Gdyby lekarze anestezjolodzy zarabiali średnio 50-80k miesięcznie, to by ich nie brakowało w kraju i nie emigrowaliby za granicę, tylko popracowali kilka lat w Polsce i zostawali rentierami.
"O dodatkowych dyżurach słyszymy także na Śląsku. - Średnio można przyjąć, że stawka dla anestezjologa to ok. 120 zł za godzinę. Przy 160 godzinach na miesiąc daje to ok. 20 tys. zł. Ale jak powszechnie wiadomo, lekarze biorą często dyżury, często nocne. Za taki dyżur to jest 2-3 tys. i więcej. Nie jest niczym dziwnym, że lekarze zarabiają 50, nawet 80 tys. Zależy, jak ktoś jest zdeterminowany i ile tych godzin bierze - mówi nam anonimowo lekarz jednego ze szpitali na Śląsku."
Dziwne, że tego nie doczytałeś.
lumberjack napisał(a): Nie wiem. Dziwne, bo mediana zwykłego lekarza rodzinnego, który daje teraz gównoteleporady medyczne, to 8-9 tysi.Bardzo możliwe, że dane nie są najświeższe i jest mix lekarzy z prywatnych i publicznych placówek.
lumberjack napisał(a): I jeden argument anegdotyczny - robiłem kiedyś remonta u właściciela prywatnej kliniki. Kiedy z z nim gadałem o niedofinansowanej służbie zdrowia, to aż się cały czerwony na gębie zrobił i zaczął prawie krzyczeć, że "już ja wiem ile lekarze zarabiają, potrafią i kilkadziesiąt tysięcy miesięcznie i jeszcze nosem kręcą i przychodząc do pracy zachowują się jakby łaskę robili".No mówię - sami milionerzy w medycynie muszą być.
lumberjack napisał(a): No ok, to chuj już tam z tą zdrowotną, jest jeszcze do przełknięcia w zamian za gównopomoc pseudozdrowotną, ale tysiaka miesięcznie z chęcią bym się zrzekł wraz z gównoemeryturą.No i dla mocno z(de)motywowanych pewnie niemiecki system nie jet zły.
lumberjack napisał(a): Jasne, że tak. Należy zniechęcać do lewactwa - czy to państwowego czy prywatnego.No to po co była ta uwaga?
lumberjack napisał(a): Szkoda, że nad czarnymi się litujesz, a nad żółtymi już nie.Nie "lituję się", po prostu poniekąd rozumiem te działania biorąc pod uwagę historię i fakt, że mogą pomóc upiec kilka pieczeni na jednym ogniu.
lumberjack napisał(a): Jakie niby faktoidy? Twoja składka ZUS nie jest odkładana dla ciebie, bo w ZUSie nie ma żadnych pieniędzy; twoja kasa idzie na bieżąco na emerytury tych, którzy już są na emeryturze. Plus dodatkowa kasa z innych podatków, które wszyscy płacimy na bieżąco.To wszystko prawda, ale to nie są argumenty za piramidą, tylko "rurociągiem"

lumberjack napisał(a): A to tylko taka alternatywa jest?Takie są realia.
lumberjack napisał(a): Albo rasizm wobec żółtych (nazywany wyciąganiem czarnych z bagna) albo wobec czarnych?Nie, idealnie by było, żeby pomóc jednym bez pogarszania sytuacji drugich. Nie zawsze się to udaje, ale zadowalamy się, jeśli średnio się jednak poprawiło.
lumberjack napisał(a): Tak. Alektóre bez odpowiednich przekonań i inteligencji nic by nie znaczyły.I cóż z tego, skoro Lumber ówczesnych czasów by je potępił w czambuł?
lumberjack napisał(a): Społeczeństwo gówno pomoże jak mentalność się nie zmieni. Dalej podsycajta poczucie krzywdy i sączta w murzyńskie serca gadkę o pokrzywdzonych potomkach niewolników - to tak samo mądre jak działanie pisowców krzyczących, że Niemcy jeszcze nie zadośćuczynili Polakom za czasy nazistowskie... :/Mentalność najlepiej się zmienia edukacją. Dlaczego zakładasz, że edukacja oznacza podsycanie poczucia krzywdy?
lumberjack napisał(a): Nie trzeba do kogoś mówić: "ty ułomie". Wystarczy, ze kogoś się traktuje jak ułoma, żeby mu dac do zrozumienia, że jest ułomem.I gdzie ma to miejsce? Myślisz, że czarni przyjęci na Harvard, nawet wskutek akcji afirmacyjnej, są ułomami?
lumberjack napisał(a): Nie no, na pewno nie wszyscy, ale w czasie kiedy sporo Chińczyków się wyrwało, sporo murzynów ciągle tkwi w stagnacji.A sporo Chińczyków nie tkwi w stagnacji? Poza miastami i wybrzeżem Chińczycy nadal są biedni, niewyedukowani. Rasizm też jest u Chińczyków powszechny.
lumberjack napisał(a): Kurna, parę razy na to samo jakoś odpowiedziałem, tak to jest jak dzieciok po głowie skacze.


