Adeptus napisał(a):Cytat:Zmuszanie do czegokolwiek w ogóle jest czymś niewłaściwym, ale jeszcze się nie spotkałem z przypadkiem, aby ktoś kogoś zmuszał do transseksualizmu. Raczej transseksualiści najczęściej czują że zmuszani do zachowania "normalności" i woleliby przestać się tak czuć.Nie miałem na myśli zmuszania do transseksualizmu, tylko zmuszanie do uznawania urojeń z nim z nim związanych.
Tak samo jak w przypadku uznawania się za Napoleona, "zmuszanie do udziału w dziwactwie" nie polegałoby na tym, że Ty też masz się uważać za cesarza, tylko mówić do uznającego się per "sire".
Z tym, że w transseksualizmie nie ma nic bardziej dziwnego od jakiegokolwiek innego zaburzenia natury medycznej. Był to stan poznany medycznie i faktycznie zdarza się tak, że czasem u gatunku homo sapiens mamy do czynienia z takim zaburzeniem tożsamości.
Najczęściej takie osoby dążą do tego aby pod każdym względem „skorygować” błąd w ramach oprogramowania, który się pojawił i chcą dopasować swoje ciało do tegoż oprogramowania.
Ale różne Margoty i wspierające ich organizacje dążą właśnie do tego aby nie był to już termin medyczny oraz aby nie klasyfikować tego jako zaburzenie. I w dużej mierze im się to (na przestrzeni kilku ostatnich lat) udało, bo w ich koślawym świecie słowo „zaburzenie” oznacza stygmatyzację.
Chodzi o to aby wyrwać to pojęcie z kategorii naukowej i wprowadzić, do kategorii, w której czują się zdecydowanie lepiej - do kategorii kulturowej, opartej już tylko na własnych deklaracjach, widzimisię i żądaniach. Stąd też pojawiły się osoby „niebinarne”, które dla beki albo w zależności od chwilowego nastroju mogą sobie żądać określonego zaimka, a tobie Adeptusie nie zostają żadne obiektywne narzędzia służące do tego aby to widzimisię weryfikować.
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
NN
