zefciu napisał(a): To jest chyba dla normalnych ludzi oczywiste, że nie mamy takich narzędzi. Nie rozumiem, dlaczego niektórym tak zależy na prawie do zaglądania innym w spodnie.Tylko że najczęściej nie chodzi o zaglądanie komuś gdziekolwiek, tylko o chronienie intymności innych ludzi.
Zwracanie się do kogoś, jak sobie życzy, to jest to bardzo niewinna sprawa. Natomiast schody zaczynają się, kiedy taka osoba na przykład włazi pod prysznic na basenie przeznaczony dla płci odmiennej albo stara się o miejsce w placówce na przykład dla ofiar przemocy płci odmiennej. Wtedy mamy prawo żądać jakiegoś innego uzasadnienia niż "bo ja mówię, że czuję się kobietą/osobą niebinarną". W przypadku Margot jeszcze dochodzi do tego, że ta osoba w momencie, gdy się zapomni, mawia o sobie w rodzaju męskim, więc tym bardziej nasuwa się pytanie, czy ma prawo urządzać takie awantury.
- Myślałem, że ty nie znasz lęku.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.

