lumberjack napisał(a):Zdjęcia ze strażnicy nie są sztuką. To landszafty podobne do świętych obrazów w domach polskich mieszczan. Ale to zanika.zefciu napisał(a):Przecież taka technologia już istnieje – rozpoznawanie mowy + drukarka 3D.
Ale ona tworzy rzeczy z filamentu, a Rodica chce boskości, która słowem tworzy coś z niczego. Albo z jednej ryby i bułki sto ryb i bułek. Tak się przynajmniej domyślam.
cyd napisał(a):Gdzie zaginął Lampart??
Zgubił się w kakałowych odmętach olbrzymiej prostytutki szukając tamże skórek od pomidora. Wpadł tam jak wykałaczka wrzucona do wulkanu.
cyd napisał(a):Myślę , że chodzi o harmonię i doskonałość.
Podstawowy argument jehowców. Mam od nich parę gazetek z pięknymi zdjęciami przyrody i odniesienia do matematyczności. O, coś w tym stylu:
https://www.youtube.com/watch?v=chnQgMlvSs4 - ciąg Fibonacciego w naturze
Zacytuję Heller a:Na studiach spotkałem się z różnymi poglądami na temat filozofii matematyki i spośród nich platonizm wydał mi się najbardziej naturalny. Nie pamiętam żadnego momentu oświecenia czy czegoś takiego. Po prostu krok po kroku to we mnie dojrzewało i z czasem zacząłem te poglądy artykułować. Oczywiście one trochę ewoluowały: od dość prostego do coraz bardziej wyrafinowanego platonizmu matematycznego. To, że przyroda jest matematyczna, dla fizyka teoretyka nie ulega żadnej wątpliwości, bo ze strukturami matematycznymi przestaje na co dzień. Myśmy się ze Staruszkiewiczem bardzo dziwili, że jest tylu ludzi, którzy tego nie widzą.
Dosyć szybko wprowadziłem wspomniane już rozróżnienie na matematykę (przez małe „m”) i Matematykę (przez duże „M”). Ta pierwsza to po prostu matematyka, którą tworzymy i stosujemy do świata, która jest zapisana w podręcznikach i pamięci komputerów. Ona tylko nieudolnie odzwierciedla, przybliża tę drugą. Jeżeli przyroda jest matematyczna, to oczywiście jest matematyczna w sensie dużego „M”. My natomiast mamy do dyspozycji matematykę przez małe „m”, przy czym w jej tworzeniu nie jesteśmy całkowicie wolni, bo mamy więzy nałożone przez Matematykę przez duże „M”. Nie możemy wyjść poza pewne prawidłowości, które są bardzo sztywne.
Trzeba podważyć wszystko co da się podważyć, gdyż tylko w ten sposób można wykryć to, co podważyć się nie da. T.K.

