ZaKotem napisał(a): Umarłem i teraz jestem zombi. Nie no, jest w tym jakaś logika. Jeśli "białego" zdefiniujemy jako "kogoś, kto umi w cyferki", to rzeczywiście, matematyka daje przewagę białym.
Mam wrażenie, że w tym artykule mamy do czynienia z jakąś generalizacją, bo "skoro przeważająca większość matematyki została opracowana przez białych, to cała matematyka jest opracowana przez białych". Tylko wówczas można wyskoczyć np. ze Srinivasą Ramanujanem czy Arabami z okresu Złotego Wieku Islamu. Z drugiej strony, jestem pozytywnie nastawiony do nauczania matematyki w sposób "to twierdzenie lub teoria zostały opracowane przez <autor 1>, ale też przez <autor 2>, <autor 3>. Są dyskusje jeszcze, czy <autor 4> też to odkrył niezależnie". To wywołuje (u mnie) pewną radość, że inni też to zrobili, że mamy ten potencjał niezależnie od miejsca i czasu, ale to chyba za dużo empatii (albo jakiegoś podobnej cechy charakteru).
Krótko mówiąc, istnienie większości w pewnej dziedzinie nie od razu oznacza dyskryminowania całej reszty (co oczywiście może się zdarzać).
"Carl nie chciał po prostu wierzyć: on chciał wiedzieć."
- Ann Druyan
- Ann Druyan


