Szczerze mówiąc nie widzę w ogóle nośności tematu w przypadku udziału Biedronia. Nośność tematu ma miejsce wtedy gdy „druga strona” ponosi straty wizerunkowe, których nie jest w stanie wybronić.
Środowisko Roberta Biedronia na wieść o jego udziale w gejowskiej orgii mogłoby wzruszyć ramionami i stwierdzić, że przecież realizuje tylko swoją wolność seksualną i nie naruszył żadnego tabu siedząc gdzieś w piwnicy.
Problem to by był gdyby się okazało, że lewicowy polityk stosuje w swoim biurze poselskim np. szowinistyczny mobbing w stosunku do kobiet lub jakąś formę rasowej dyskryminacji.
I to byłby znacznie lepszy temat do grillowania dla prawicowych mediów.
Środowisko Roberta Biedronia na wieść o jego udziale w gejowskiej orgii mogłoby wzruszyć ramionami i stwierdzić, że przecież realizuje tylko swoją wolność seksualną i nie naruszył żadnego tabu siedząc gdzieś w piwnicy.
Problem to by był gdyby się okazało, że lewicowy polityk stosuje w swoim biurze poselskim np. szowinistyczny mobbing w stosunku do kobiet lub jakąś formę rasowej dyskryminacji.
I to byłby znacznie lepszy temat do grillowania dla prawicowych mediów.
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
NN
