Baptiste napisał(a): Ale z jednego nie wynika drugie. To, że coś uważamy za nienormalne nie oznacza jednocześnie, że będzie to dobry materiał na dwuletnie grillowanie w mediach. Istotne są podmioty, okoliczności, itd. A jak to wygląda na przykładzie zamkniętej orgii? Pióra w tyłku dobrze sprzedają się w mediach, bo są w miejscu publicznym, na ulicy, a jeśli na materiale filmowym uwieczni się małe dzieci, które się temu z jakiś powodów przyglądają to jest +10 do mocy materiału.
Czy ulica jest zaciszem sypialni lub zamkniętą imprezą w piwnicy? Nie jest.
Teraz druga sprawa-dzieci w celach seksualnych. Podmiot jakim jest dziecko jest zupełnie innym podmiotem niż dorosła osoba dobrowolnie biorąca udział w orgii.
Zwykłego geja nie. Natomiast geja polityka już tak. Przez analogię można tutaj powołać przykład pijanego zwykłego Kowalskiego i pijanego polityka, którego kamery nagrały w stanie upojenia. W tym drugim przypadku jakaś forma grillowania praktycznie zawsze występuje. Nawet jeżeli jest to sytuacja czysto prywatna.
Cytat:Grillowanie piór w dupach podczas ulicznych parad bądź przypadków wykorzystywania adoptowanych dzieci przez pary homo ma sens propagandowy. Nieporównywalnie większy niż grillowanie tematu jawnego geja biorącego udział w zamkniętej imprezie seksualnej.
Ma taki sam sens propagandowy. "Patrzcie spójrzcie oni mówią, że są normalni tak jak wy, a czy wy bierzecie udział w takich orgiach".
Cytat:Nawet jeśli weźmiemy pod uwagę przykład osoby, o której napisałeś to omawiana sytuacja (zamknięta impreza gejowska) nie jest przecież afiszowaniem się.Tu akurat nie jest. Jest przykładem na to, że "oni wcale nie są normalni tak jak my".
Cytat:Na typowo plotkarskich portalach zapewne tak, ale lada moment w innych mediach pojawiłyby się publicystyczne wywody dotyczące tego z jakich to głupich, staroświeckich powodów ludzie dowalają się do kogoś kto przecież nikomu krzywdy nie uczynił.
Po prostu od strony intelektualnego zaplecza lewicy taki bulwers byłby nie do obronienia.
No to tak samo jak teraz. W przypadku tego konserwatywnego polityka z Węgier również przecież jest to podawane przez portale plotkarskie a te bardziej mainstrimowe wrzucają to w kategorii takiej plotki-ciekawostki właśnie.
Wracając do początkowej tezy, że o ekscesach lewicowych polityków nie słyszymy, bo nie bulwersują tak bardzo to sam widzisz, że nawet wówczas byśmy o nich słyszeli - choć faktycznie odbiór ich mógłby być bardziej łagodny.
\
Cytat:Nie wiem skąd Ty taką tezę wysnułeś. Po prostu idea lewicy nie polega na tym, że "kto silniejszy i liczniejszy temu prawem", tylko na tym, że ludzie powinni mieć zapewnioną możliwość życia w takich związkach w jakich sobie życzą o ile są one dobrowolne, itp.
Ano stąd, że lewica nie działa w próżni tylko w jakiś sposób próbuje odpowiadać na potrzeby swojego elektoratu. I jeżeli tylko wśród jej elektoratu nie będzie istotnej reprezentacji legalizacji związków z kozą to i taki postulat nie będzie podnoszony.
Cytat:Oczywiście finalnie ilość danych osób ma znaczenie gdyż wpływa na lepszy lobbing, ale dyskryminacja osób żyjących w ramach poliamorii nie ma większego sensu jeżeli wychodzi się z powyższych założeń, a przecież nadrzędnym konikiem dla lewicy są (wybrane według odpowiedniego klucza) mniejszości i ich prawa. Możesz mieć zatem rację, ale to by oznaczało, że dla lewicy ich hasełka są nic nie znaczącym gołosłowiem.
Przecież lewica nie chce równouprawnienia dla każdej możliwej mniejszości tylko dla określonych mniejszości. Przeczy to jej ideałom tak samo jak to, że ktoś dbający o troskę o środowisko skupia się powiedzmy na emisjach CO2 a nie na każdym możliwym aspekcie szkodzenia środowisku.
Swoją drogą ja sam nie widzę nic złego w jakimś usankcjonowaniu prawnym również związków poligamicznych w rozsądnym ich zakresie, który odpowiadałby faktycznym potrzebom takich związków a nie służył np. do kantowania na podatkach. Ale to moje zdanie - nie wypowiadam się w imieniu lewicy.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"

