Baptiste napisał(a): Ale czemu Ty masz z tym seksem taki problem? Nie jesteśmy Habsburgami, czy innym monarchicznym rodem i nie wiem dlaczego miałbym całkowicie sferę seksualną oddzielać od instytucji jaką jest małżeństwo.
Stąd uważam, że uzasadnionym było z mojej strony uogólnienie także tej sfery w ramach określenia "szeroko ujęta sfera seksualna".
Nie wiem czy wiesz, ale w prawie cywilnym, w sprawach rozwodowych figuruje nawet taki termin jak "zupełny i trwały rozkład pożycia" i obecność lub nie tego pożycia może mieć pewne konsekwencje prawne.
W wewnętrznym prawie KrK (a KrK jest bliski grupom konserwatywnym o europejskim rodowodzie) ten akcent jest jeszcze mocniej położony, więc doprawdy twoje zdziwienie wygląda nieco śmiesznie, a jednocześnie dość romantycznie.
Nie wiem czy wiesz, ale wiem. Na dodatek żadnego całkowitego rozdzielenia tych kwestii nie postuluję, tylko zauważam, że twoja kategoryzacja zjawiska i jego podstaw jest chybiona. A powyższa Twoja wypowiedź nic nie wnosi.
Baptiste napisał(a): Twoje przekonanie o przyszłości związków poligamicznych jest całkiem optymistyczną wizją, ale jednocześnie uargumentowaną w sposób wybitnie nie pasujący do współczesnych realiów.
W dzisiejszych czasach argumentacja oparta na jakieś produktywności i zasobach sprowadza ludzi do roli społecznych maszynek, produkujących ku chwale cywilizacji.
Niewiele rozumiesz z mojej argumentacji. Podstawą produktywności jednostki w obecnych warunkach jest jej dobrostan. I tyle by było z gadania o trybikach, bo podstawą tego patrzenia na jednostkę przez pryzmat jej dobra są właśnie warunki ekonomiczne, w których kapitał ludzki jest wart więcej, niż kiedykolwiek w historii.
I postulat małżeństw- a nie np. lemowskich pięciorni jako podstawowej komórki społecznej- jednopłciowych doskonale się w te warunki ekonomiczne wpisuje. To dobry kompromis, który dostatecznie zabezpiecza dobrostan jednostek dobrze zagospodarowując kapitał ludzki, jaki stanowią. Ponieważ moralność społeczeństw podlega doborowi naturalnemu, który zadowala się wystarczająco dobrymi rozwiązaniami unikając kosztownych komplikacji związanych z dążeniem do optymalizacji rozwiązań (korzyści z dalszej optymalizacji są za małe, nie ma na nie presji), możesz być raczej spokojny co do wątpliwej ziszczalności małżeństw poligamicznych (więcej tu się kryje niebezpieczeństw, niż korzyści).
All cognizing aims at "delivering a grip on the patterns that matter for the interactions that matter"
(Wszelkie poznanie ma na celu "uchwycenie wzorców mających znaczenie dla interakcji mających znaczenie")
Andy Clark
Moje miejsce na FB:
https://www.facebook.com/Postmoralno%C5%...1700366315
(Wszelkie poznanie ma na celu "uchwycenie wzorców mających znaczenie dla interakcji mających znaczenie")
Andy Clark
Moje miejsce na FB:
https://www.facebook.com/Postmoralno%C5%...1700366315

