InspektorGadżet napisał(a):Dammy napisał(a):. W XI wieku papież nie miał takiej władzy nad katolicką owczarnią jak terazBo tak rzeczesz w swojej nieomylności fachowca, zatem to prawda
Wystarczy mieć podstawową wiedzę o epoce. Przypomnieć sobie słabość instytucji kościelnych na wielu obszarach, problemy komunikacyjne, przypomnieć, że nawet Canossa nie uchroniła papieża Grzegorza przed wygnaniem do Salerno, a Henryk IV dostał diadem cesarski od Klemensa III. A kto go wygnał z Rzymu jak nie chrześcijańskie owieczki-stronnicy cesarza? Duchowieństwo w XI w. było objęte świecką inwestyturą, nie było dogmatu nieomylności papieża i in. Mam o takich prostych rzeczach pisać?
InspektorGadżet napisał(a):Dammy napisał(a):W wielu miejscach dominował "katolicyzm ludowy", duchowni nie zawsze byli dobrze wykształceniNo i co w związku z tym? Nieznajomość prawa nie zwalnia z odpowiedzialności
To w związku z tym, że wciąłeś się w czyjąś dyskusję nie rozumiejąc kompletnie o czym się pisało. Przez to dyskusja z Tobą jest ciężka. Niestety to Ty się w nią wciąłeś, a nie ja, więc trzeba rozmawiać. Jest bez znaczenia czy duchowni galicyjscy mieli rację, czy nie, tylko czy doszło do małżeństwa ze skutkiem prawnym, czy nie. A doszło, bo gdyby nie doszło to by nie było adnotacji w księgach kościelnych. Nie z Tobą dyskutowałem, ale jak już się pakujesz w czyjąś dyskusję to trzeba rozumieć jej kontekst.
InspektorGadżet napisał(a):Dammy napisał(a):a galicyjscy księża na dobrą sprawę mogli pism Piotra Damianiego nie znaćNo i znowu. To że nie znali nie ma nic do rzeczy. Przynajmniej jeden papież poparł jego nauki, i zrobił to przynajmniej jeden synod
Ma do rzeczy gdyż Ci tłumaczyłem dlaczego mimo niezgodności z doktryną katolicką takie rzeczy jak małżeństwa jednopłciowe się sporadycznie w środowisku katolickim zdarzały. Nie było kwestii słuszne/niesłuszne tylko czy w ogóle małżeństwa homoseksualne istniały wcześniej. Sporadycznie, tylko na niektórych obszarach, ale istniały. Powtarzam po raz n-ty, to była odp. na twierdzenie jednego z userów, że związki małżeńskie w ramach jednej płci to wymysł naszych czasów. Mam nadzieję, że w końcu zrozumiałeś. Że dotarło.
InspektorGadżet napisał(a):Dammy napisał(a):Skoro sakramentu małżeńskiego udzielili sobie katolicy w obecności katolickiego księdzaNie udzielili sobie bo rzekome malzenstwo jest nieważne. I możesz się dwoić i troić twoje chciejstwo nie ma tu nic do rzeczy
Było ważne gdyż zostało uznane za ważne. Inaczej by nie było adnotacji w dokumentacji kościelnej. I żadna Twoja interpretacja teologiczna nie pomoże.
InspektorGadżet napisał(a):Dammy napisał(a):że zawarte zostało w duchu katolickimJak już mówiłem, nie masz żadnego autorytetu do orzekania co jest katolickie a co nie
Słusznie mówiłeś. Nie mam. Tak jak Ty też nie masz. Za mnie zrobili to ci duchowni, którzy zalegalizowali związek, zrobili akt i ich dokumentację odnaleziono w klasztorze w Celanova.
InspektorGadżet napisał(a): No ale fakt że trzeba wyciągać jakieś tam pojedyncze dokumenty jakiś ateistów i grzeszników, z jakiegoś tam wypizdowa. Świadczy o słabości argumentów obrońców tych rzeczy
Ale ja nie neguję, że małżeństwa homoseksualne były niezgodne z doktryną kościelną. Były niezgodne. Tylko stwierdziłem, że czasem, choć rzadko się zdarzały. Mam nadzieję, że w końcu się zorientowałeś, że dyskutowałem z kim innym o czym innym, a Ty się wbiłeś w dyskusję, która w ogóle nie była o teologii. Jeśli koniecznie chcesz mogę Ci znaleźć post po poście jej początek. Potrzebne?

