Jako mieszkaniec czarnego (czy tam ciemnobrunatnego) województwa w południowo-wschodnim narożniku myślę, że za to mogą odpowiadać jeszcze dwie kwestie:
1) jest to region bardziej konserwatywny, a zatem więzi rodzinne mogą być ciaśniejsze (mam na myśli obowiązkowy niedzielny obiadek u babuni po - równie, rzecz jasna, obowiązkowej - mszy świętej, czy też imieniny cioci Krysi);
2) jest to również region odstający zamożnością, przez co więcej ludzi mieszka na przysłowiowej "kupie" (co poniekąd wiąże się też z punktem pierwszym);
3) powiedziałbym, że tryb życia wielu mieszkańców mej krainy również pomógł części z nich zapukać do wrót zaświatów, ale to raczej problem ogólnopolski.
Taka trochę druga Lombardia jeżeli chodzi o kontakt z osobami starszymi, tyle że z zupełnie innych przyczyn - nie śmiem bowiem porównywać Podkarpacia do najbogatszego, włoskiego regionu
1) jest to region bardziej konserwatywny, a zatem więzi rodzinne mogą być ciaśniejsze (mam na myśli obowiązkowy niedzielny obiadek u babuni po - równie, rzecz jasna, obowiązkowej - mszy świętej, czy też imieniny cioci Krysi);
2) jest to również region odstający zamożnością, przez co więcej ludzi mieszka na przysłowiowej "kupie" (co poniekąd wiąże się też z punktem pierwszym);
3) powiedziałbym, że tryb życia wielu mieszkańców mej krainy również pomógł części z nich zapukać do wrót zaświatów, ale to raczej problem ogólnopolski.
Taka trochę druga Lombardia jeżeli chodzi o kontakt z osobami starszymi, tyle że z zupełnie innych przyczyn - nie śmiem bowiem porównywać Podkarpacia do najbogatszego, włoskiego regionu
"Gdzie kończy się logika, tam zaczyna się administracja".
Nie cierpię administracji.
Jestem absolwentem administracji.
Chcę zmieniać administrację.
Nie cierpię administracji.
Jestem absolwentem administracji.
Chcę zmieniać administrację.

