Wiadomo, że nowe ma zawsze "pod górę". Tak jest też z planami przestawienia motoryzacji na prąd. Oto wypowiedź jednego z najważniejszych ludzi w branży - szefa Toyoty:
Szef Toyoty ostrzega przed rozbudzaniem oczekiwań wobec aut na prąd
zgłasza wiele zastrzeżeń wobec elektryków, jedne mniej, inne bardziej zasadne, ale na końcu artykułu dochodzi do najważniejszego:
> Szef Toyoty przestrzegł też, że zbyt gwałtowne tempo elektryfikacji motoryzacji doprowadzi do załamania obecnego modelu biznesowego tej branży, pozbawiając pracy miliony ludzi.
Wiadomo, że gdy nie bardzo wiadomo o co chodzi, chodzi o pieniądze - ich pieniądze.
Gdyby na serio traktować takie argumenty nie powinniśmy rezygnować z powozów konnych - przy nich dopiero ma co robić armia ludzi(i koni).
Szef Toyoty ostrzega przed rozbudzaniem oczekiwań wobec aut na prąd
zgłasza wiele zastrzeżeń wobec elektryków, jedne mniej, inne bardziej zasadne, ale na końcu artykułu dochodzi do najważniejszego:
> Szef Toyoty przestrzegł też, że zbyt gwałtowne tempo elektryfikacji motoryzacji doprowadzi do załamania obecnego modelu biznesowego tej branży, pozbawiając pracy miliony ludzi.
Chodzi o to, że samochody elektryczne mają dużo mniej części, zwłaszcza w zespole napędowym. A to oznacza likwidację fabryk produkujących dziś części do spalinowych zespołów napędowych, a także zakładów wytwarzających sprzęt do takich fabryk.
Auta na prąd potrzebują też rzadszych przeglądów, bo np. nie trzeba wymieniać oleju w ich silnikach. W konsekwencji zbędne będą liczne autoryzowane serwisy obsługi. <Wiadomo, że gdy nie bardzo wiadomo o co chodzi, chodzi o pieniądze - ich pieniądze.
Gdyby na serio traktować takie argumenty nie powinniśmy rezygnować z powozów konnych - przy nich dopiero ma co robić armia ludzi(i koni).

