Akurat wspomniane targi nie dotyczyły stricte LGBT jako szerokiego ruchu (belgijskie organizacje nie wyraziły nimi zbytniego zainteresowania, pojawił się aspekt zbytniej komercjalizacji wydarzenia, który sprawił iż sprawa cuchnęła) ale jednej, konkretnej, niebelgijskiej organizacji, w związku z czym niechętnym okiem patrzyli na nie także belgijscy obserwatorzy, część mediów. Należy mieć na uwadze, że surogacja jest w wielu krajach zakazana bądź proceder ten odbywa się na granicy prawa i jest krytykowany pod kątem uderzania w prawa człowieka.
W związku z tym, że homoseksualiści stanowią jedną z najważniejszych grup, które generują popyt na surogację to będą też najczęściej obarczani wszystkimi jej ciemnymi stronami. Nie trudno też się domyśleć, że w ramach społeczności LGBT trudno też będzie o wyraźne odcinanie się od tego zjawiska, gdyż jest ono narzędziem do realizacji celów wielu jej członków.
Radiomaryjny wujek usłyszał na antenie Radia Maryja o surogacji zapewne tylko dlatego, że w tle znalazła się organizacja wiązana z LGBT (normalka, niestety tak wybiórczo działają wszystkie media o wyraźnej orientacji politycznej) co jednak nie znaczy, że „targi na których handluje się ludźmi” to termin w jakikolwiek sposób niewłaściwy w kontekście zjawiska surogacji. Przynajmniej po stronie jej przeciwników, a penalizacja tegoż zjawiska to nie jest jakiś radiomaryjny postulat tylko stan prawny właściwy dla wielu państw UE.
W związku z tym, że homoseksualiści stanowią jedną z najważniejszych grup, które generują popyt na surogację to będą też najczęściej obarczani wszystkimi jej ciemnymi stronami. Nie trudno też się domyśleć, że w ramach społeczności LGBT trudno też będzie o wyraźne odcinanie się od tego zjawiska, gdyż jest ono narzędziem do realizacji celów wielu jej członków.
Radiomaryjny wujek usłyszał na antenie Radia Maryja o surogacji zapewne tylko dlatego, że w tle znalazła się organizacja wiązana z LGBT (normalka, niestety tak wybiórczo działają wszystkie media o wyraźnej orientacji politycznej) co jednak nie znaczy, że „targi na których handluje się ludźmi” to termin w jakikolwiek sposób niewłaściwy w kontekście zjawiska surogacji. Przynajmniej po stronie jej przeciwników, a penalizacja tegoż zjawiska to nie jest jakiś radiomaryjny postulat tylko stan prawny właściwy dla wielu państw UE.
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
NN
