DziadBorowy napisał(a):Właśnie cały w tym ambaras, że jest to postrzegane w wielu miejscach na świecie jako handel ludźmi i ja także dostrzegam w tym zakup człowieka, a nie usługi.Baptiste napisał(a): To jest umowa o dzieło, a nie umowa o pracę.Jakby nie oceniać tego procederu obiektem " zakupu" nie jest tutaj człowiek. Więc nie jest to handel ludźmi.
W końcu nie zawsze kupuje się produkt leżący bezpośrednio na półce w sklepie, czasem dostępy jest na zamówienie, a fabryką i procesem produkcyjnym będzie w tym przypadku macica i proces ciąży.
Cytat:Z tym, ze media belgijskie zwracały uwagę na zagrożenia wynikające z tego zjawiska a Rydzyk, TVP i reszta pisowskiej propagandy wykorzystali tą informację do szczucia na LGTB i straszenia "zgniłym zachodem".Jak się jakąś grupę lubi to się spuszcza zasłonę milczenia nad podmiotem i mówi ogólnie o procederze pedofilii, a jak się nie lubi to się mówi o czarnej mafii gwałcącej dzieci.
Analogicznie będzie z surogacją.
Radiomaryjny wujek dostał info okraszone w taki sposób aby wykorzystać je w celach ideologicznych. W innym przypadku nie dostałby tej informacji w ogóle, w żadnej formie. Przynajmniej korzystając z polskiego internetu. Więc może problem jest z tym, że dziennikarze wyszukują i przedstawiają tylko te informacje, które mogą im posłużyć za toporek wojenny. Przecież niedawny przypadek posła Fideszu i jego orgii (o którym z resztą rozmawialiśmy) też jest grillowany nie z powodu samego deputowanego, tylko dlatego, że może on służyć do ośmieszania/szkalowania całej struktury polityczno-światopoglądowej, która za nim stoi. Tak to już działa i wypada ubolewać tylko nad medialnymi intencjami, gdyż dziennikarzy już nie ma, pozostali głównie aktywiści.
W tym medialnym przypadku uważam, że ten symetryzm jest z mojej strony w pełni uzasadniony.
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
NN
