Można ..... albo i nie.
Typowa, legendarna polska precyzja i zabawa w dobrego i złego policjanta.
Typowa, legendarna polska precyzja i zabawa w dobrego i złego policjanta.
Cytat:Przymus pozostania w domach w Sylwestra między godziną 19 a 6 rano - takie restrykcje wprowadza opublikowane już rozporządzenie, w którym rządzący umieścili nieformalną "godzinę policyjną". Władza jak może, stara się unikać tego określenia. W niedzielę premier Mateusz Morawiecki na konferencji prasowej przekonywał, że ów zakaz opuszczania domów w sylwestrową noc to jedynie miękki apel rządzących. - Wprowadziliśmy pewne obostrzenia, uprzedzając niejako wzrost zakażeń na początku stycznia. Była też mowa o godzinie policyjnej. My godziny policyjnej nie wdrażamy. Apelujemy jednak, by bawić się w gronie kameralnym - powiedział szef rządu.
Tym słowom szefa rządu przeczy jednak treść rozporządzenia, w którym wprost czytamy o zakazie opuszczania domów w sylwestrową noc. Również szef Kancelarii Premiera Michał Dworczyk nie wspominał o żadnym apelu, mówił wprost o zakazie wychodzenia z domów. - Nie możemy wprowadzić godziny policyjnej, dlatego jest zakaz przemieszczania się - tak w radiu TOK FM tłumaczył wprowadzenie restrykcji w sylwestra.
Jak dodawał, aby ustanowić godzinę policyjną, niezbędne jest wprowadzenie stanu wyjątkowego lub nadzwyczajnego. - Nie wprowadziliśmy żadnego z tych stanów, więc godzina policyjna nie ma podstawy prawnej.
Natomiast jest ustawa z 2008 r. o zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi, która mówi, że Rada Ministrów może w rozporządzeniu wprowadzić nakaz określonego przemieszczania się. My korzystamy z tego zapisu i te przepisy są obowiązujące. Natomiast godziny policyjnej nie ma - podkreślał Dworczyk.
Podobne stanowisko - o obowiązywaniu sylwestrowych zakazów - przedstawił również rzecznik rządu Piotr Mueller w Polsat News.
Także on zapewniał, że nie ma żadnej godziny policyjnej.
Karnista: To jest godzina policyjna. Bezprawna i wbrew konstytucji
- Rządzący, a zwłaszcza premier słowami o "apelu" dotyczącym sylwestra po prostu wprowadzają nas w błąd - mówi w rozmowie z Onetem karnista dr hab. Mikołaj Małecki z Katedry Prawa Karnego Uniwersytetu Jagiellońskiego i Krakowskiego Instytutu Prawa Karnego. - Podobnie, w błąd wprowadza nas minister Dworczyk, mówiąc że zakaz wychodzenia z domów został wdrożony na mocy ustawy o chorobach zakaźnych. To jest nieprawda, bo ta ustawa, owszem, daje możliwość, aby w rozporządzeniu określić "sposób przemieszczania się" Polaków, ale nie pozwala zakazać w ogóle przemieszczania się bez konkretnego celu - wskazuje prawnik. - Co innego zapisany w rozporządzeniu zakaz wychodzenia z domów, a co innego "sposób przemieszczania się" na przykład z zachowaniem dystansu społecznego - podkreśla dr Małecki. - Jest to bez dwóch zdań godzina policyjna, bo tak potocznie określa się restrykcję zakazującą przebywania w miejscu publicznym w godzinach nocnych.
Prawnik przypomina również, że swobodę przemieszczania się gwarantuje wszystkim Polakom konstytucja. - Art. 52 mówi wprost, że "każdemu zapewnia się wolność poruszania się po terytorium Rzeczypospolitej Polskiej oraz wyboru miejsca zamieszkania i pobytu". Ograniczyć te wolności można wyłącznie ustawą, a nie w rozporządzeniu sprzecznym z ustawą - mówi dr Małecki. - Dlatego zakaz wychodzenia z domów wprowadzony rozporządzeniem nie ma żadnej podstawy prawnej - zaznacza.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.

