lumberjack napisał(a): Teraz to ja się zastanawiam czy opozycja jest taka niemrawa czy celowo to przemilcza, bo sama ma w tym swój udział.
Przecież w odwrotnej sytuacji PiS by elegancko nagłośnił aferę i miesiącami działałaby jakaś speckomisja śledcza.
No tutaj trzeba wziąć pod uwagę, że PiS wyjebał dług publiczny w kosmos. Sprawy Czarneckiego nikt nie tyka, bo to polityczne samobójstwo. Kto będzie bronił bankstera? A poza tym w epoce galopującej inflacji budżet nie ma po prostu środków na wywalenie kilku miliardów. Oni dają na socjal, bo ten do nich wróci w znaczącej części. Raz, że zwiększy wolumen transakcji i zwiększy wpływy z VAT, dwa, że podniesie inflację, trzy, że liczą na pobudzenie konsumpcji i efekt spłacania długu w złotówkach walutami zarobionymi na eksporcie. To jest cholernie ryzykowne, ale trzeba przyznać, także bardzo cwane. Nie wiem czy gdzieś na świecie udało się w ten sposób spłacić długi, nie sprowadzając na społeczeństwo masakrycznej biedy. Przejęcie gazet, to może być ruch pokazujący jak jest źle. PiS chce przeczekać przegraną w wyborach następnych po pandemii w Polsce Powiatowej. I chcę dopilnować, żeby mniejsze szwindle nie wyłaziły jakoś często. To ma swoją logikę i pozornie może się udać. I cała reszta hałastry ma świadomość, że to co poukłada po swojemu PiS, może się przydać im osobiście jak dojdą do władzy. Zobacz, że banki prywatne są dobijane, polityką monetarną, ale przecież zagregowany zysk tych instytucji nie przepada. Nie przepada baza klientów i ich zobowiązania. Każde przejęcie to miliardy wywalone teraz, ale w końcu zapewniają stały zastrzyk gotówki, która jest pod kontrolą państwa. I chyba chcą wykorzystać banki jako maszynki do wypuszczania pustych pieniędzy, ale też jako hamulec inflacji w razie W. W końcu wystarczyłoby podniesienie stóp procentowych do poziomu 5% na lokatach dlugoterminowych i już, jeżeli na jakieś średnioterminowe lokaty by padło to efekt byłby mniejszy, ale lud byłby zadowolony jak dziecko na gwiazdkę. Zaraz ludzie z workami nadrukowanego hajsu szli by do banków, inflacja by malała a złotówka by się wzmacniała. I wtedy cyk, podatek pośredni od wypłat i przelewów, albo prościej, taki ukryty, który każdy będzie musiał zapłacić np. od wody, prądu, śmieci albo konsumpcji. Więcej nawet. Rząd będzie obniżał VAT, żeby pokazać jak podatki obniża a de facto podkręci jeszcze kilka nowych. Trzeba przyznać, że to co PiS robi ma cel długofalowy.
Sebastian Flak

