TP nie jest pismem ateistycznym, ale nie jest też katolickim (w tym znaczeniu, że prezentowane treści podważają np. treści prezentowane przez hierarchię KrK, w tym papiestwo, itp.)
Aktualny redaktor naczelny zapytany w jednym z wywiadów na czym polega współcześnie katolickość tygodnika, stwierdził, że polega ona na tym, że jest to pismo, w którym porusza się temat KrK i wiary. W myśl takiej definicji najbardziej katolickim tygodnikiem w Polsce jest Newsweek.
Często ludzie związani z TP podkreślają, że jest to katolicki głos w Kościele, a tam gdzie głos i dyskusja tam muszą się pojawiać pytania, wątpliwości i podważanie. Bez tego inteligencka otoczka nie miałaby szansy zaistnieć wokół tegoż pisma. W sumie jest w tym sens, ale katolicy mogą czynić to samo także w mediach, które tego przymiotu katolickości nie posiadają, i które do niczego go nie potrzebują.
W pewnym momencie skończą w tym samym punkcie co PO, która zaczęła od Płażyńskiego a skończyła na Trzaskowskim i zapowiedzi nowej deklaracji ideowej. Tak im wróżę, choć wcale nie życzę. Wolałbym, żeby pismo istniało, zachowując przy tym swój charakter, ale bez odcinania pępowiny. I tutaj takie symboliczne odtrącenie ze strony władz KrK nie pomaga tylko szkodzi gdyż pomaga dryfować w tym kierunku.
Aktualny redaktor naczelny zapytany w jednym z wywiadów na czym polega współcześnie katolickość tygodnika, stwierdził, że polega ona na tym, że jest to pismo, w którym porusza się temat KrK i wiary. W myśl takiej definicji najbardziej katolickim tygodnikiem w Polsce jest Newsweek.
Często ludzie związani z TP podkreślają, że jest to katolicki głos w Kościele, a tam gdzie głos i dyskusja tam muszą się pojawiać pytania, wątpliwości i podważanie. Bez tego inteligencka otoczka nie miałaby szansy zaistnieć wokół tegoż pisma. W sumie jest w tym sens, ale katolicy mogą czynić to samo także w mediach, które tego przymiotu katolickości nie posiadają, i które do niczego go nie potrzebują.
W pewnym momencie skończą w tym samym punkcie co PO, która zaczęła od Płażyńskiego a skończyła na Trzaskowskim i zapowiedzi nowej deklaracji ideowej. Tak im wróżę, choć wcale nie życzę. Wolałbym, żeby pismo istniało, zachowując przy tym swój charakter, ale bez odcinania pępowiny. I tutaj takie symboliczne odtrącenie ze strony władz KrK nie pomaga tylko szkodzi gdyż pomaga dryfować w tym kierunku.
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
NN
