Prawdziwy problem to ma partia republikańska. Hameryka zobaczyła czym się kończy dawanie dupy przez republikanów wariatom od herbaciarzy po kreacjonistów. Grand Old Party stała się mocno niewybieralna. Ostatnie wybory w Georgii to dopiero początek.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.

